Finałowy mecz turnieju WTA 1000 w Cincinnati zapowiadał się bardzo ciekawie. Do spotkania o triumf doszły bowiem tenisistki o różnych stylach gry. Aryna Sabalenka i Jessica Pegula wspólnie jednak zasygnalizowały powrót do wysokiej formy.
Białorusinka, która powróci na pozycję wiceliderki światowego rankingu, po przerwie związanej z problemami zdrowotnymi zaliczyła przeciętne występy w Waszyngtonie i Toronto. Oba turnieje zakończyła niespodziewaną porażką. W USA przegrała sensacyjnie z Marie Bouzkovą. Podczas kanadyjskich rozgrywek uległa z kolei Amandzie Anisimovej.
W Cincinnati Sabalenka powróciła jednak do bardzo dobrej dyspozycji. Do finału dobrnęła bez straty seta. Nam szczególnie zapadło w pamięci starcie z Igą Świątek. Polka przegrała z 26-letnią rywalką 3:6, 3:6.
ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich
Jessica Pegula również miała słabszy okres, w którym najpierw zmagała się z kontuzją, a następnie prezentowała nierówną formę. Amerynka odrodziła się jednak w Toronto, gdzie odniosła wielkie zwycięstwo. W Cincinnati również prezentowała się bardzo dobrze, choć przed finałem straciła trzy sety.
Aryna Sabalenka w kapitalnym stylu weszła w poniedziałkowy finał. Triumfatorka tegorocznego Australian Open doskonale serwowała. Do tego dominowała rywalkę w grze z linii końcowej. Jak zawsze podejmowała duże ryzyko, ale jednocześnie potrafiła zmienić rytm. To dało jej przełamanie w czwartym gemie na 3:1.
Przez całą premierową partię reprezentantka Białorusi fenomenalnie spisywała się przy swoim podaniu. Przeciwniczka ze Stanów Zjednoczonych nie potrafiła znaleźć pomysłu na skuteczne odbieranie podania. Aryna serwowała bardzo skutecznie i zmiennie.
Pegula jak zwykle pokazywała dużą wolę walki. W dłuższych wymianach nadążała za wyżej klasyfikowaną przeciwniczką, ale to zagwarantowało jej tylko trzy gemy w pierwszym secie.
Drugi wyglądał bardzo podobnie. Aryna Sabalenka popisywała się świetnymi zagraniami. Podanie 26-letniej tenisistki wydawało się wciąż nie do ruszenia. Zespół Jessici Peguli powtarzał jej, aby ta nie poddawała się i cały czas wierzyła w swoją szansę.
Nieoczekiwanie nadszedł moment zwątpienia u podopiecznej Antona Dubrova w gemie, w którym serwowała ona po triumf w turnieju. Amerykanka wywalczyła pierwszego break pointa przy stanie 6:3, 5:4. Sabalenka była mocno spięta i w rezultacie straciła podanie.
Niezwykle waleczna 30-latka ze Stanów Zjednoczonych nie była jednak w stanie potwierdzić przewagi przełamania. Tenisistka z Mińska dopięła swego i odniosła zwycięstwo w finale 6:3, 7:5.
Aryna Sabalenka wygrała tym samym 15. turniej w karierze. W Cincinnati pokazała znakomitą formę. Śmiało można stwierdzić, że była nie do pokonania.
Cincinnati Open, Cincinnati (USA)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 3,211 mln dolarów
poniedziałek, 19 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Aryna Sabalenka (3) - Jessica Pegula (USA, 6) 6:3, 7:5
Czytaj także:
Nieudany występ Polki w US Open. Bolesna seria na koniec meczu
Co ze zdrowiem Hurkacza? Tenisista wszystko wyjaśnił