Na przestrzeni ostatniej dekady Alison van Uytvanck odniosła kilka godnych uwagi rezultatów. W Wielkim Szlemie była w ćwierćfinale Rolanda Garrosa 2015 oraz dotarła do IV rundy Wimbledonu 2018. Najwyżej w karierze była notowana na 37. pozycji (w sierpniu 2018 roku).
Belgijka może się pochwalić także pięcioma triumfami w imprezach głównego cyklu. Tytuły wywalczyła w zawodach rangi WTA 250 w Quebec City (2017), Budapeszcie (2018, 2019), Taszkencie (2019) i Astanie (2021). Co ciekawe, nie przegrała żadnego z pięciu finałów, a w każdym zwyciężała po trzysetowym boju. Na jej koncie są także trzy zwycięstwa w challengerach WTA (Tajpej 2013, Limoges 2021, Gaiba 2022).
W ostatnich latach Van Uytvanck zmagała się z problemami zdrowotnymi, które zahamowały jej karierę. W tym roku Belgijka wygrała zawody rangi ITF World Tennis Tour w Hammamet i Surbiton. W poniedziałek ogłosiła, że nie będzie kontynuować już gry na zawodowych kortach.
ZOBACZ WIDEO: Nowa bohaterka Polaków. Taka była od najmłodszych lat
"Chciałam ogłosić, że postanowiłam, aby obecnie zakończyć moja karierę profesjonalnej tenisistki. Podjęcie tej decyzji było niesamowicie trudne. Na przestrzeni ostatnich tygodni nie czułam tego samego ognia, którego potrzeba, by dawać z siebie wszystko, walczyć o każdy punkt i podróżować po świecie. To nie był łatwy wybór, ubiegły rok, gdy wracałam po poważnej kontuzji, był dla mnie bardzo trudny pod względem fizycznym, a szczególnie pod względem mentalnym" - napisała na platformie X.
Van Uytvanck poinformowała o swoich planach. Nie wykluczyła, że jeszcze może wróci do tenisa. "Na razie chciałabym skupić się na sobie i korzystać z możliwości, jakie oferuje życie poza tenisem. W rezultacie nie mogę powiedzieć z pewnością, czy lub kiedy odzyskam moją pasję do tenisa jako zawodniczka" - dodała.
"Chcę podziękować każdemu, kto pomógł mi w osiągnięciu moich celów oraz wierzył we mnie od samego początku, a także wszystkim moim trenerom. Z całego serca dziękuję mojej rodzinie, która dała mi możliwość uprawiania tego pięknego sportu, od kiedy miałam pięć lat, i wspierała mnie w osiągnięciu najwyższej w karierze 37. pozycji" - napisała.
"To była podróż pełna wzlotów i upadków, wszystko zaczęło się, gdy byłam małą dziewczynką z ogromnym marzeniem. Jak wiele z nas zawsze marzyłam, by móc kiedyś występować w zawodach Wielkiego Szlema. Zagrać w dużej liczbie imprez wielkoszlemowych, osiągnąć ćwierćfinał Rolanda Garrosa, zagrać w czwartej rundzie Wimbledonu i wygrać pięć turniejów WTA to prawdziwe spełnienie marzeń" - dodała.
"Jestem podekscytowana rozpoczęciem nowego rozdziału w moim życiu i czekam z niecierpliwością na wyzwania i możliwości, jakie są przede mną. Tenis dał mi bardzo wiele i będzie w moim sercu na zawsze" - stwierdziła na koniec swojego oświadczenia aktualna 228. rakieta świata.
Czytaj także:
Kapitalna Sabalenka. Nie miała sobie równych
Nieudany występ Polki w US Open. Bolesna seria na koniec meczu