W niedzielnym finale imprezy Astra Coffee & More Open zmierzyli się oznaczony trzecim numerem Daniel Michalski (ATP 432) i najwyżej rozstawiony Michael Vrbensky (ATP 278). Obaj tenisiści celowali w 12. mistrzostwo na zawodowych kortach, a to zapowiadało wielkie emocje.
Rzeczywiście nie brakowało zwrotów akcji. W pierwszym secie Michalski jako pierwszy uzyskał przewagę przełamania, ale tenisista naszych południowych sąsiadów wyrównał na po 4. Potem Vrbensky zaatakował w 11. gemie i po zdobytym przełamaniu zamknął premierową odsłonę.
Na początku drugiej części pojedynku sytuacja Michalskiego stała się jeszcze trudniejsza. Warszawianin stracił serwis w pierwszym gemie i musiał gonić wynik. Czech prowadził już nawet 4:2 i był bliski triumfu. Wówczas jednak Polak zdobył cztery gemy z rzędu i doprowadził do remisu w całym spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora
Co ważne nasz reprezentant poszedł za ciosem na początku decydującej odsłony. Wywalczył przełamanie w drugim gemie, po czym wysunął się na 3:0. Vrbensky do końca walczył o odrobienie straty. W dziewiątym gemie przełamał serwis Michalskiego i przegrywał już tylko 4:5. Ale po zmianie stron Polak uzyskał trzy piłki meczowe i breakiem rozstrzygnął pojedynek.
Tym samym po trzech godzinach i siedmiu minutach Michalski triumfował ostatecznie 5:7, 6:4, 6:4. 24-latek z Warszawy został zwycięzcą zawodów ITF World Tennis Tour o puli nagród 25 tys. dolarów w Poznaniu. Dzięki temu sięgnął po premierowe mistrzostwo w sezonie 2024 i zarazem 12. w zawodowej karierze.
- Jest to 12. wygrany przeze mnie turniej ITF, a pierwszy w Polsce. Bardzo się z tego cieszę, bo zawsze chciałem wygrać "futuresa" właśnie w Polsce. A nie tylko za granicą. No i fajnie, że jest to 25-tka, a nie 15-tka. Od czwartku na każdym moim kolejnym meczu było coraz więcej widzów. Mocno mnie dopingowali, szczególnie dzisiaj. To bardzo miłe i jestem ogromnie tym zaskoczony. Tak duże zainteresowanie rzadko się zdarza na ITF-ach, również w Polsce. Widownia stworzyła bardzo fajną atmosferę podczas tego finału. Dawno tu już nie grałem, ostatnio chyba jakieś cztery czy pięć lat temu, ale te korty zawsze miło wspominam, a teraz będę jeszcze lepiej - powiedział Michalski (cytat za PZT).
- Finał był bardzo, ale to bardzo zacięty i intensywny. Tak jak poprzednie mecze mi przychodziły bardzo łatwo wynikowo, to ten wprost przeciwnie. Dzisiaj bardzo dużo mnie kosztował pierwszy set, miałem chwilę zwątpienia i załamania fizycznego. Przeciwnik miał moment, gdy mógł mnie docisnąć i wygrać, ale nie zrobił tego. Wróciłem do gry i wygrałem drugiego seta. Aż wreszcie w trzecim secie to ja kontrolowałem przebieg gry - dodał polski tenisista.
Astra Coffee & More Open, Poznań (Polska)
ITF World Tennis Tour, kort ziemny, pula nagród 25 tys. dolarów
niedziela, 25 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Daniel Michalski (Polska, 3) - Michael Vrbensky (Czechy, 1) 5:7, 6:4, 6:4
Czytaj także:
Jest drabinka US Open! Kto stanie na drodze Igi Świątek?
Hubert Hurkacz poznał drabinkę US Open. Wielka gwiazda może czekać w ćwierćfinale