Była polska gwiazda zdiagnozowała problem Świątek. "Nienawidziłam tego"

Getty Images / Luke Hales / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Luke Hales / Na zdjęciu: Iga Świątek

- To tylko niewielki objaw zmęczenia - stwierdziła Magdalena Grzybowska w rozmowie z Eurosportem na temat obecnej, nieco słabszej, formy Igi Świątek. Była tenisistka nie ma wątpliwości, że wpływ na to mają podróże po całym świecie.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie dwa miesiące dla Igi Świątek nie były tak samo udane jak poprzednie. Po nieudanym występie w wielkoszlemowym Wimbledonie zdobyła co prawda medal igrzysk olimpijskich Paryż 2024, ale "tylko" brązowy. Jej celem był bowiem złoty krążek i była zdecydowaną faworytką do końcowego triumfu na kortach Rolanda Garrosa.

W Cincinnati dotarła do półfinału, w którym wyraźnie lepsza okazała się Białorusinka Aryna Sabalenka. Z kolei w ćwierćfinale US Open wyeliminowała ją Amerykanka Jessica Pegula.

Na temat ostatnich występów liderki światowego rankingu WTA wypowiedziała się Magdalena Grzybowska. Najlepsza polska tenisistka lat 90. ubiegłego wieku w rozmowie z Eurosportem podkreśliła, że w przypadku Igi nie ma mowy o kryzysie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz

- Jestem strasznie daleka od używania tak mocnych słów. Według mnie, choć zaznaczam, że nie jestem blisko ekipy Igi, to tylko niewielki objaw zmęczenia, nie jakiś wielki kryzys, a znużenie, przeładowanie kalendarza. Spokojnie, nie ma powodów do niepokoju. Powtarzam i podkreślam, że Iga psychicznie jest bardzo mocna. To nie jest zawodniczka przegrywająca w pierwszych rundach, w każdym meczu walczy, w każdym szuka szans na zwycięstwo - podkreśliła była tenisistka.

Grzybowska doskonale wie, jak wymagająca jest kariera tenisowa. Z tego powodu nie ma wątpliwości, że obecnie zmęczenie sezonem daje się we znaki 23-latce pochodzącej z Raszyna.

- W tenisowym kalendarzu najgorsze są podróże, te zmiany stref czasowych, to czekanie na lotniskach. Ile ja się na tych lotniskach naczekałam, nienawidziłam tego. Wiadomo, gwiazdy dopracowane mają wszystko na tip-top, ale to wciąż ludzie, nie maszyny - zaznaczyła.

Świątek po porażce na US Open wróci do gry już w dniach 16-22 września. Zdecydowała się bowiem wziąć udział w turnieju rangi WTA 500 w Seulu. Będzie to dla niej przetarcie przed imprezą WTA 1000 w Pekinie.

Komentarze (11)
avatar
Luckyluke
13.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co tu diagnozować ...to koniec sezonu jest zmęczona plus jej znienawidzona nawierzchnia...i tak doszła daleko w usa 
avatar
steffen
13.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Była polska gwiazda... Takie mieliśmy gwiazdy przed erą Radwanskiej, a teraz Świątek. Doceńcie to co teraz mamy, zamiast jęczeć non stop że nr1 WTA wszystkiego nie wygrywa. 
avatar
zbihaj
13.09.2024
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
PS 18.08.br Aryna wygrała z Igą na turnieju WTA Cincinnati. Ostatnio czterech ekspertów WTA uznało Sabalenkę za nr 1, Iga druga, Paolini nr 3. 
avatar
zbihaj
13.09.2024
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Koniec roku będzie zdominowany przez Sabalenkę. Aryna po wygranej 18.08 br w WTA Cincinnati nr 1 . Ranking się nie liczy. WTA Finals też dla Sabalenki. 
avatar
Krowa Na Wypasie
13.09.2024
Zgłoś do moderacji
10
8
Odpowiedz
Narzekała, że ma przeładowany kalendarz i jest zmęczona. Więc nie rozumiem po co gra w tym turnieju , zamiast pojechać do Azji tylko na relaks i aklimatyzację, przygotowując się do turnieju w Czytaj całość