Zrobila to! Po pierwszy tytuł przeleciała kilka tysięcy kilometrów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Rebecca Sramkova
Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Rebecca Sramkova
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę rozegrano finał zawodów WTA 250 na kortach twardych w Hua Hin. Mistrzynią w tajlandzkim kurorcie została Rebecca Sramkova, która w ubiegłym tygodniu bez powodzenia grała o tytuł w tunezyjskim Monastyrze.

W niedzielnym finale zawodów Thailand Open spotkały się dwie tenisistki, które dokonały niezwykłych rzeczy. Rebecca Sramkova (WTA 102) jeszcze w zeszłym tygodniu grała o trofeum w Monastyrze, gdzie lepsza okazała się Brytyjka Sonay Kartal. Słowaczka wsiadła do samolotu i odbyła bardzo długą podróż z Tunezji do Tajlandii. W Hua Hin pokonała cztery przeciwniczki i zameldowała się w drugim z rzędu finale.

Cztery rywalki zwyciężyła również Laura Siegemund (WTA 99). Niemka zapisała się w historii, gdy w meczu II rundy pokonała 7:6, 4:6, 7:6 Chinkę Xiyu Wang. Spotkanie to trwało cztery godziny i dziewięć minut. To najdłuższy pojedynek w sezonie 2024. Tym samym 36-letnia reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów otrzymała szansę na wywalczenie trzeciego singlowego mistrzostwa w kobiecym tourze.

Przed decydującym spotkaniem trudno było wskazać faworytkę do mistrzostwa. Obie tenisistki w trakcie turnieju walczyły ze zmęczeniem, ale też pokazały dobry tenis. Ponadto był to ich pierwszy pojedynek, dlatego niełatwo było określić, czego się spodziewać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

Siegemund jako pierwsza wywalczyła przełamanie i wysunęła się na 2:0. Wówczas jednak nastąpiła szybka odpowiedź ze strony 27-latki z Bratysławy, która zdobyła dwa przełamania. Sramkova wyszła na 4:2 i robiła wszystko, aby utrzymać prowadzenie. W dziesiątym gemie Niemka miała ostatnią okazję na powrót do gry, ale Słowaczka odparła break pointa i zamknęła premierową odsłonę rezultatem 6:4.

Na początku drugiej partii Siegemund nie powtórzyła błędu z poprzedniej części spotkania. Tym razem po długiej walce utrzymała serwis. Na pierwsze przełamanie w tym secie trzeba było trochę poczekać. Nerwowo zrobiło się w końcowej razie. Sramkova wywalczyła breaka na 4:3, lecz szybko straciła podanie. Niemka nie objęła jednak prowadzenia. To tenisistka naszych południowych sąsiadów postarała się o jeszcze jedno przełamanie, a po zmianie stron zamknęła mecz.

Po godzinie i 56 minutach Sramkova pokonała Siegemund 6:4, 6:4. Dzięki temu wywalczyła pierwsze w karierze singlowe mistrzostwo w głównym cyklu. Triumfatorka turnieju Thailand Open otrzymała także 250 punktów do rankingu WTA oraz czek na sumę 35,2 tys. dolarów. Słowaczka może być już spokojna o to, że zakończy sezon 2024 w Top 100.

W niedzielę rozegrano również finał gry podwójnej. Najwyżej rozstawiona para Anna Danilina i Irina Chromaczowa wygrała z Eudice Chong z Hongkongu i Japonką Moyuką Uchijimą 6:4, 7:5. Kazaszka ma teraz na koncie siedem deblowych trofeów, natomiast Rosjanka pięć.

Thailand Open, Hua Hin (Tajlandia) WTA 250, kort twardy, pula nagród 267 tys. dolarów niedziela, 22 września

finał gry pojedynczej:

Rebecca Sramkova (Słowacja) - Laura Siegemund (Niemcy) 6:4, 6:4

finał gry podwójnej:

Anna Danilina (Kazachstan, 1) / Irina Chromaczowa (1) - Eudice Chong (Hongkong) / Moyuka Uchijima (Japonia) 6:4, 7:5

Źródło artykułu: WP SportoweFakty