Szokująca autobiografia Andre Agassiego

Nienawiść do tenisa - to myśl przewodnia autobiografii jednego z najlepszych tenisistów w historii - Andre Agassiego. Czy Amerykanin był szczery?

W tym artykule dowiesz się o:

"To prawdopodobnie najbardziej antysportowa książka, jaka powstała" - napisał o autobiografii Andre Agassiego New York Times. Agassi opisuje w niej, jak od dzieciństwa był zmuszany przez ojca do treningów. Urządzenie, z którego podawane były piłki (odbijał ich nawet 2500 dziennie), nazywał smokiem, który później śnił mu się po nocach. - Moje dzieciństwo to więzienie, moja młodość to sala tortur. Jest jak w koszarach, ciągła presja, mordercza rywalizacja, brak nadzoru ze strony dorosłych, powoli zamienialiśmy się w zwierzęta - tak opisuje słynną akademię tenisa Nicka Bolletteriego.

Co ciekawe, Agassi bardzo nie lubił wielu tenisistów. Pisze wprost o swojej nienawiści między innymi do Borisa Beckera czy Michaela Changa. Szokuje to, że Agassi przyznaje się do oszustw na korcie. W 1996 roku w półfinale Australian Open dał wygrać w półfinale Changowi, gdyż jak twierdzi, nie chciał zagrać w finale z Beckerem, którego nienawidził. Oszukiwał również poza kortem. Jego wizerunek, sposób ubierania były wymyślone na potrzeby reklamodawców. Podobnie było z fryzurą, która jak się okazuje, była sztuczna. Agassi przyznaje, że były pojedynki, w których bał się, że tunika mu się odklei.

Nie brakuje również wątku dotyczącego narkotyków. Marat Safin powiedział, że jego zdaniem Agassi powinien oddać wszystkie zdobyte tytuły. Z kolei Martina Navratilova przyznała, że czuje się zawiedziona. - Martino, dzięki Bogu pewnie ty nigdy nie brałaś narkotyków. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że się na nich nie znasz. Metamfetamina nie jest środkiem wspomagającym. Zapewniam, że wygrałabyś ze mną, gdybym był na prochach - pisał w swojej autobiografii Agassi.

ATP i WADA, mimo że potępiły postawę Agassiego, to nie wszczęły postępowania przeciwko niemu. Sam zawodnik przyznaje, że dopiero kiedy przestał brać narkotyki, udało mu się wydobyć z dołka. Niemałe znaczenie miała w jego życiu Steffi Graf, od 2001 roku żona Agassiego. Agassi podkreśla, że to dzięki niej doszło do zmiany w jego życiu. Z niemiecką tenisistką ma dwójkę dzieci. Mieszkają w domu, w którym nie ma kortu tenisowego.

Recenzenci autobiografii podkreślają, że wiele wątków z życia Agassiego zostało przejaskrawionych, a wiele z tych, które były dla niego niekorzystne, zostało pominiętych. Tak jest między innymi w przypadku jego przyjaciela i menedżera Perry Rogersa, z którym nagle rozstał się kilka lat temu. To rozstanie miało duży wpływ na karierę Agassiego.

Więcej w Gazecie Wyborczej

Komentarze (0)