W piątkowy poranek gruchnęła informacja o zakończeniu 3-letniej współpracy Igi Świątek z Tomaszem Wiktorowskim. Polka pod wodzą tego doświadczonego szkoleniowca wywalczyła sporo sukcesów. Przede wszystkim wygrała cztery turnieje wielkoszlemowe i została liderką rankingu WTA, którą jest do dzisiejszego dnia.
W opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu 23-latka poinformowała, że szuka już nowego trenera. "Toczą się już pierwsze rozmowy z trenerami zza granicy, bo czuję, że jestem gotowa na kolejny krok w mojej karierze. Dam znać, gdy podejmę decyzję" - czytamy na Instagramie zawodniczki.
Media na całym świecie od razu podchwyciły temat chęci pozyskania zagranicznego trenera. Ruszyły nawet spekulacje, kto mógłby zostać następcą Wiktorowskiego. Portal sportskeeda.com pokusił się o wskazanie pięciu nazwisk, które idealnie nadawałyby się do teamu naszej tenisistki. Mowa bowiem o szkoleniowcach, którzy wiedzą, jak zdobywać ze swoimi zawodnikami wielkoszlemowe trofea.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Na liście znalazł się między innymi Wim Fissette. Belg niedawno zakończył współpracę z Naomi Osaką, z którą wywalczył dwa tytuły wielkoszlemowe. Dodatkowo w przeszłości poprowadził do takich sukcesów również Andżelikę Kerber i Kim Clijsters, co pokazuje, że potrafi pracować z wielkimi zawodniczkami.
Podobnie jak Brad Gilbert, który w poprzednim sezonie pomógł Coco Gauff w zdobyciu pierwszego wielkoszlemowego trofeum. Wcześniej, w latach 1994-2002 współpracował z kolei z Andre Agassim, z którym wywalczył sześć tytułów tej rangi. Amerykanin dodatkowo poprowadził Andy'ego Roddicka do zwycięstwa na kortach US Open w 2003 roku.
Pozostając w temacie wielkich marek trenerskich, znanych z sukcesów z panami, wymieniono również Mariana Vajdę. CV Słowaka mówi samo za siebie. To właśnie on był ojcem osiągnięć Novaka Djokovicia, z którym wywalczył 85 tytułów, w tym aż 20 na kortach Wielkiego Szlema. Zakończenie tej owocnej współpracy w 2022 roku było ogromnym ciosem dla tenisowego środowiska.
"Współpraca z Igą Świątek może być dla niego strzałem w dziesiątkę. Chociaż nigdy wcześniej nie pracował z żadną tenisistką, może być gotowy na takie wyzwanie. Etyka pracy i zaangażowanie 23-latki przypomina Djokovicia, a to może mu bardzo pasować" - skwitowano.
W podobnej sytuacji mógłby się znaleźć Ivan Lendl. Amerykanin, który sam ma w dorobku osiem tytułów wielkoszlemowych, w przeszłości poprowadził do sporych osiągnięć Andy'ego Murraya. To właśnie pod jego wodzą Brytyjczyk wywalczył trzy tytuły tej rangi, zdobył dwa złote medale olimpijskie i został liderem światowego rankingu.
Świątek, chcąc całkowitej zmiany, mogłaby się zdecydować na zatrudnienie trenerki. Tutaj na główną faworytkę wyrasta Rennae Stubbs, czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa w deblu. Australijka ma już doświadczenie w pracy z wielką tenisową gwiazdą. Była bowiem ostatnią trenerką w karierze Sereny Williams.