Pojedynek z Alexem Michelsenem był pierwszym z udziałem Huberta Hurkacza od ponad miesiąca. Polak grał poprzednio 27 września w Tokio, gdzie poniósł porażkę z Jackiem Draperem. Kosztowała ona wczesne odpadnięcie z turnieju, a później Hubert Hurkacz nie startował z powodu problemu ze zdrowiem.
Hubert Hurkacz spotkał się z Alexem Michelsenem na korcie po raz pierwszy. Amerykanin jest notowany na 44. miejscu w rankingu ATP. 20-latek startował w tym sezonie we wszystkich turniejach wielkoszlemowych. W tych rozgrywanych na kortach twardych wiodło mu się lepiej i awansował do trzeciej rundy Australian Open i drugiej rundy US Open.
Niezależnie od długiej przerwy, Hubert Hurkacz był faworytem meczu z Alexem Michelsenem. Nie stanął jednak na wysokości zadania i gładko przegrał. Polak pokazał mało ciekawego i zszedł z kortu pokonany po dwóch setach i zaledwie 53 minutach. Amerykanin zwyciężył 6:1, 6:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Ostatnia akcja była dobrym podsumowaniem krótkiego meczu. Polak miał mało do powiedzenia przy serwisie Alexa Michelsena. Co prawda w ostatniej akcji udało mu się returnować, ale zepchnięty potężnym forhendem do defensywy, wpakował kolejne zagranie w siatkę. Był to kolejny błąd Huberta Hurkacza, któremu pozostało pogratulować awansu przeciwnikowi.
Zobacz ostatnią akcję w meczu Huberta Hurkacza z Alexem Michelsenem: