Na dwa tygodnie przed startem ATP Finals już teraz wiadomo, kiedy odbędzie się losowanie grup imprezy wieńczącej sezon u mężczyzn. A co słychać w WTA? WTA Finals rozpocznie się w Rijadzie w najbliższą sobotę, a ceremonia losowania... odbyła się. Chyba tyle można o tym powiedzieć.
Jesteś kibicem lub dziennikarzem i chcesz się dowiedzieć czegoś na temat najważniejszej imprezy organizowanej przez WTA (turnieje wielkoszlemowe czy igrzyska olimpijskie podlegają pod ITF - przyp. red.)? Musisz uzbroić się w cierpliwość i najlepiej nie mieć żadnych oczekiwań.
Strona WTA Finals oraz profile w mediach społecznościowych są pełne prezentacji sponsorów czy oficjalnej piłki. Zdjęć z treningów czy informacji organizacyjnych, oprócz sprzedaży biletów, nie można znaleźć. Tu skarbnicą wiedzy są profile zawodniczek czy ich sztabów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Zwykle losowanie grup było na dzień lub dwa przed pierwszym dniem rozgrywek. W Rijadzie postanowili zrobić je już we wtorek. O tym, że tak się stanie, poinformowali, odpowiadając na pytanie anonimowego użytkownika platformy X. Godzinę poznaliśmy dzięki Bartoszowi Ignacikowi z Canal+, a Żelisław Żyżyński wyjawił, że podczas losowania pojawić ma się wyłącznie Iga Świątek. Na nasze zapytanie drogą mailową - WTA nie odpowiedziało.
Przed rokiem w Cancun ceremonia odbyła się na plaży. Najlepsze singlistki i deblistki sezonu zaprezentowały się w zjawiskowych kreacjach, które specjalnie szykowały na tę okazję. Miały zrobione zdjęcia, które pewnie są dla nich świetną pamiątką, ale były też gratką dla kibiców. I choć Meksyk nie okazał się sukcesem organizacyjnym, bo obiekt był kończony na ostatnią chwilę, a pogoda była fatalna, to jednak obrazki poprzedzające WTA Finals nieco osłodziły to, co działo się później.
Kiedy okazało się, że finały przeniesiono z Meksyku do Arabii Saudyjskiej, pojawiły się wątpliwości. Oczywiście głównie z powodu samego miejsca, o którym dużo mówi się w kontekście łamania praw człowieka. Jasne jednak było, że miejscowi po prostu "sypnęli" sporymi pieniędzmi, więc pewnie stąd taki, a nie inny wybór WTA. Tenisistki w Rijadzie walczą o czeki na ponad 15 milionów dolarów. Nadal jednak nie wiadomo, jaki jest podział puli za poszczególne zwycięstwa.
Fantastycznie. Budżet jest więc spory, ale zapomniano o pochwaleniu się tym całemu światu. Relacja z losowania? Brak. Pół godziny po losowaniu jedyne, co można było znaleźć w mediach społecznościowych WTA, to informacja o dokonaniach Jessiki Peguli w tym sezonie. Po niecałej godzinie na stronie pojawił się krótki artykuł wymieniający, do których grup trafiły poszczególne tenisistki. Żadnej promocji miejsca losowania ani tego, że faktycznie na miejscu pojawiła się Świątek.
WTA od lat na tle ATP jest jak ubogi krewny, który coś słyszał, coś widział, coś chce zrobić, ale ciągle mu nic nie wychodzi. Brak tu przede wszystkim wykorzystania produktu, jakim są rozgrywki kobiece w tenisie. Do tego dochodzą złe decyzje, jak wybór gospodarza, zasady związane z obowiązkowymi turniejami dla zawodniczek, a potem zawiłości rankingowe.
Podobno gala w Rijadzie ma się jeszcze odbyć, ale już nie z losowaniem, tak jak to było od lat. Kibice w mediach społecznościowych ubolewają nad tym, że nie odbyło się to tak, jak zostali do tego przyzwyczajeni. Powstają już memy, a WTA pod swoimi wpisami dostaje o to mnóstwo zapytań. Pozostają oczywiście bez odpowiedzi.
Plus jest jeden: na przeszkodzie w rozegraniu meczów nie stanie pogoda jak w Cancun. Czy w związku z tym już teraz można powiedzieć, że jest lepiej niż przed rokiem? Nowe miejsce, rok więcej doświadczeń - WTA dalej nie błyszczy.
Dominika Pawlik, dziennikarka WP SportoweFakty