Rosjanie znów kuszą pieniędzmi z Gazpromu. Na liście startowej znane nazwiska

Getty Images /  Oscar J. Barroso/Europa Press / Na zdjęciu: Thanasi Kokkinakis i turniej Gazpromu
Getty Images / Oscar J. Barroso/Europa Press / Na zdjęciu: Thanasi Kokkinakis i turniej Gazpromu

Już po raz trzeci z pomocą Gazpromu Rosjanie organizują w grudniu pokazowy turniej, by dać sobie namiastkę światowego tenisa. Rok temu do imprezy zgłosiła się nawet Jasmine Paolini. Tym razem są inne znane nazwiska.

W tym roku format turnieju to rywalizacja drużynowa. Będzie ekipa "Lions", którą poprowadzi Michaił Jużny, a także "Sphinxes" pod dowództwem Janko Tipsarevicia. Obecność rosyjskich tenisistów na liście startowej oczywiście nie dziwi, jednak podobnie jak rok temu, niektóre zgłoszone osoby to spore zaskoczenie.

W turnieju wystąpią cztery tenisistki: Rosjanki Anastazja Potapowa, Diana Shnaider, a także Kazaszka Julia Putincewa oraz Bułgarka Wiktoria Tomowa. Wśród mężczyzn zgłoszeni są Rosjanie Karen Chaczanow, Kazach Aleksander Bublik, Serb Dusan Lajović, Australijczyk Thanasi Kokkinakis oraz dwóch Hiszpanów: Roberto Bautista i Pedro Martinez.

Zgłoszonymi do imprezy legendami są Rosjanie: Nikołaj Dawidienko, Anastazja Myskina, Elena Wiesnina oraz Francuz Mansour Bahrami. Z powodu kontuzji wycofał się Talon Griekspoor, który pochodzi z Holandii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Wow. Takie gole to naprawdę rzadkość

Głównym sponsorem wydarzenia jest Gazprom, który finansuje bataliony wojskowe walczące z Ukrainą. Wiera Podguzowa, która odpowiada za PR w firmie, jest dyrektorką turnieju. Mówi się o niej, że jest spokrewniona z Władimirem Putinem.

Przypomnijmy, że choć Rosjanie i Białorusini mogą dalej startować w zawodowych turniejach, obok ich nazwisk nie ma flag. Zostali wykluczeni z Pucharu Davisa i Billie Jean King Cup. Wycofano z tych krajów organizację jakichkolwiek imprez ATP, WTA i ITF.

Przed rokiem do turnieju w Sankt Petersburgu zgłoszona była Jasmine Paolini. Jednak Włoszka wycofała się z powodu urazu po tym, jak spadła na nią krytyka za decyzję o wzięciu udziału w imprezie finansowanej przez Gazprom.