Mirra Andriejewa mimo zaledwie 17 lat na karku już jest światową gwiazdą tenisa. Rosjanka jest mocno związana ze swoim krajem, co potwierdza to, że chciała wziąć udział w turnieju Northern Palmyra Trophies w Petersburgu.
Ostatecznie jednak 16. rakieta światowego rankingu WTA nie miała możliwości występu we wspomnianej imprezie. Wszystko z uwagi na decyzję jej amerykańskiego sponsora - firmy IMG.
- Nie wykazali konstruktywnego podejścia - stwierdził dyrektor turnieju Aleksander Miedwiediew w rozmowie z rosyjską agencją TASS.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Andriejewa miała wystąpić w deblu wraz z Dianą Sznaider. Duet ten na igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu zdobył srebrny medal, występując pod neutralną flagą.
Nie zabrakło jednak tenisistek i tenisistów, którzy mimo trwającej wojny na Ukrainie zdecydowali się wziąć udział w wydarzeniu organizowanym w Rosji. W składzie zwycięskiej drużyny znaleźli się Karen Chaczanow, Anastazja Potapowa, Hiszpan Roberto Bautista i Bułgarka Wiktoria Tomowa. W drugim zespole wystąpili Sznaider, urodzeni w tym kraju reprezentanci Kazachstanu Aleksander Bublik i Julia Putincewa oraz Australijczyk Thanasi Kokkinakis.
Decyzja sponsora Andriejewej wywołała kontrowersje w Rosji. Miedwiediew pryznał, że organizatorzy próbowali negocjować z Amerykaninami, lecz bezskutecznie.
- Byłoby wspaniale zobaczyć tę parę na turnieju w Petersburgu. Mimo to turniej odbył się bez udziału Andriejewej, co z pewnością wpłynęło na jego przebieg i zainteresowanie kibiców - zakończył dyrektor imprezy.