Wróciła do meczu ze Świątek. "Nie ma żadnych słabości"

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Ona (Iga Świątek - przyp. red.) tak naprawdę nie ma żadnych słabości, ale tego dnia wszystko mi wychodziło - powiedziała ostatnio Julia Putincewa na temat jej zwycięstwa z Polką podczas Wimbledonu. Kazaszka ujawniła, że miała problemy zdrowotne.

Podczas wielkoszlemowego Wimbledou Julia Putincewa zaskoczyła świat, pokonując ówczesną liderkę światowego rankingu WTA, Igę Świątek. Co ciekawe Kazaszka zmagała się wówczas z bólem kolana, co nie przeszkodziło jej w odniesieniu zwycięstwa.

- W sezonie trawiastym bardzo bolało mnie kolano. Wszystko wydarzyło się tak nagle. Wstałam z ławki, zrobiłam małe przyspieszenie i mocno mnie rozbolało. Wydawało mi się to jednak znośne. Po tym meczu miałam poważne problemy. Kilka małych przerodziło się w jeden duży - wyznała niedawno Putincewa, a jej słowa cytuje "Przegląd Sportowy Onet".

Kazaszka wspomniała, że miała wówczas "dzień konia". - Ona (Świątek - przyp. red.) tak naprawdę nie ma żadnych słabości, ale tego dnia wszystko mi wychodziło. Nie wiem, jak to się stało, ale wydaje mi się, że zdarza się to raz w roku, kiedy wychodzisz i po prostu wszystko czujesz - przyznała.

- Czasem masz taki dzień, że po prostu wiesz, że tego nie przegrasz. Wtedy pomyślałam, że choćby to miał być ostatni mecz w mojej karierze przez kontuzję, to dziś nie przegram - dodała.

Trzeba przyznać, że Putincewa w Londynie zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, wracając do meczu po nieudanej inauguracji. W końcu w premierowej odsłonie Świątek zwyciężyła 6:3, a później Kazaszka traciła tylko trzy gemy (6:1, 6:2).

ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"

Komentarze (0)