Martyna Kubka rozpoczęła rywalizację w turnieju rangi ITF W50 w Palma del Rio od meczu gry podwójnej. Polka po raz pierwszy w karierze stworzyła parę z Julią Haciuką.
Duet ten zmierzył się z Francuzkami Nahią Berecoecheą i Yasmine Mansouri, które wcześniej również nie miały okazji wspólnie rywalizować. Współpraca na korcie ułożyła się po myśli Polki i Białorusinki, które zwyciężyły 6:1, 6:3.
W premierowej odsłonie Berecoechea i Mansouri nie miały nic do powiedzenia. Straciły podanie na dzień dobry, a w trzecim gemie zwyciężyły po raz pierwszy, a zarazem ostatni. W dodatku udało im się to dopiero przy decydującym punkcie, dzięki czemu uchroniły się od porażki 0:6, ponieważ ostatecznie Kubka i Haciuka triumfowały 6:1.
Początek II partii okazał się piorunujący dla Polki i Białorusinki, które szybko odskoczyły na 3:0 z przewagą przełamania. Kolejne miało miejsce w szóstym gemie, przez co było już wówczas 5:1.
Mimo że Kubka i Haciuka stanęły przed szansą na zamknięcie seta, a zarazem pojedynku, to ostatecznie straciły podanie. Natomiast w ósmym gemie nie wykorzystały trzech piłek meczowych. Polsko-białoruski duet zwyciężył jednak 6:3, broniąc przy tym dwóch break pointów.
I runda gry podwójnej:
Martyna Kubka (Polska) / Julia Haciuka - Nahia Berecoechea / Yasmine Mansouri (Francja) 6:1, 6:3
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła