"Od początku w to nie wierzyłem". Fibak o nieoczywistej rzeczy, która pomogła Świątek

Getty Images / Robert Prange oraz WP/SportoweFakty / Na zdjęciu: Iga Światek i Wojciech Fibak
Getty Images / Robert Prange oraz WP/SportoweFakty / Na zdjęciu: Iga Światek i Wojciech Fibak

- Pomyślałem sobie: "To może być ten rok". Powinniśmy Dunce dziękować najbardziej - mówi WP Wojciech Fibak o triumfie Igi Świątek na Wimbledonie. Opowiada także, co się zmieniło w grze Polki i o jednej rzeczy, która mogła jej pomoc.

Mało kto spodziewał się, że Iga Świątek w tym roku wygra Wimbledon. Polka nie zdobyła żadnego trofeum od trzynastu miesięcy. Jednak w Londynie w końcu się przełamała. Grała znakomicie na nielubianej przez siebie nawierzchni trawiastej i zdobyła na niej swoje pierwsze trofeum w karierze.

- Od początku w to nie wierzyłem, nie spodziewałem się, że wygra Wimbledon. Nie odbudowała się na turnieju w Rzymie czy na Roland Garros - mówi Wojciech Fibak.

To im powinna podziękować Świątek?

Na uwagę zasługuje także przede wszystkim piorunujący styl, w jakim Świątek wygrała dwa najważniejsze mecze, półfinał i finał. W obu starciach oddała rywalkom łącznie zaledwie dwa gemy. W półfinale ograła Belindę Bencić 6:2, 6:0, a w meczu o tytuł Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. To dopiero drugi taki wynik w finale w historii Wimbledonu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ewa Swoboda zaskoczyła. Tylko spójrz na te kreacje!

- Bencić czy Anisimova załsużyły na dwa, trzy gemy więcej. Trudno im było jednak wygrać kilka punktów pod rząd, żeby wywalczyć gema, bo Iga grała tak dobrze. Punkt, dwa z rzędu to wszystko, na co je było stać - tłumaczy były ćwierćfinale Wimbledonu.

Fibak wskazuje jednak konkretny moment, w którym uwierzył, że to była liderka rankingu WTA może wygrać tytuł. Po jednym z meczów spojrzał na drabinkę i zobaczył, że układa się dla Świątek pomyślnie.

- Kiedy Rybakina odpadła z Tauson (Kazaszka miała trafić na Polkę w czwartej rundzie - przyp. red.) to spojrzałem na drabinkę i pomyślałem sobie: "To może być ten rok". Powinniśmy Dunce dziękować najbardziej. Z Rybakiną mogłoby być ciężko. Jedyną wielką rywalką była dla niej Sabalenka, ale coś przeczuwałem, że ona może z kimś przegrać. Trzeba też podziękować Anisimovej, że ograła Sabalenkę - ocenia zwycięzca 15 turniejów rangi ATP.

Świątek wróci na szczyt?

Były tenisista podkreśla jednak, że Świątek zasłużenie wygrała Wimbledon i w końcu prezentowała swój najlepszy tenis. Wskazuje także na element, który zmienił się najbardziej.

- Forhend Igi mocno się rozpędzał w trakcie trwania turnieju. Wszystkie kłopoty od roku były właśnie spowodowane nieskutecznością tego forhendu. Ale on powrócił. Przeciwniczkom w ogóle trudno było zdobyć punkt. Bekhend ma najlepszy na świecie, porusza się także znakomicie, waleczność, koncentracja zawsze u niej była. Jest nieprzeciętnie inteligentna. Odzyskała wiarę i jest bezwzględna na korcie - podkreśla Fibak.

Zwraca uwagę także na jeden interesujący fakt. Londyn przez ostatnie kilka dni mierzył się z falą upałów, a temperatury przekraczały 30 stopni. Mogło to mieć wpływ na to, że warunki na korcie były bardziej komfortowe dla Polki.

- Piłka odbijała się nieprzeciętnie wysoko, bo trawa jest wysuszona przez upały w Londynie. W ostatnich dniach grało się jej prawie tak dobrze, jak na mączce - ocenia Fibak. Mączka to ulubiona nawierzchnia Świątek.

W nowym, poniedziałkowym rankingu WTA Świątek awansuje na trzecie miejsce, ale do prowadzącej Aryny Sabalenki będzie tracić ponad 5 tysięcy punktów. Inaczej układa się jednak sytuacja w rankingu WTA Race, który bierze pod uwagę osiągnięcia tylko z tego sezonu. Białorusinka ma nad Polką niewiele ponad 1400 punktów przewagi. Czy realne jest, że Światek odzyska pozycję liderki rankingu pod koniec roku?

- W ostatnich dniach pokazała, że jest najlepszą tenisistką na świecie. Sabalenka straci sporo punktów za US Open i w drugiej części sezonu. Wszystko przed Igą. Już kilka miesięcy temu mówiłem, że Iga jest najlepszą tenisistką, więc może powalczyć o powrót jeszcze w tym roku - podsumowuje Wojciech Fibak.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (32)
avatar
andrzej 2015
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Promowanie dziecięcego sutenera Fibaka nie jest przypadkiem ścigane ????????? 
avatar
Gaspode
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fibak expert od pedofili i alkoholu... bo na pewno nie od Tenisa... Zawsze po fakcie się wymądrza a jego przed meczowe analizy można o kant dupy strzelić! 
avatar
CIEKAWSKI GEORGE
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nieobecni w finałach nie mieli umiejętności...Tak, lżejsza drabinka pozwala zaoszczędzić energię na big moment...ale też trzeba ją wygrać... 
avatar
zgryźliwy
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Świątek grała świetnie, ale droga do tytułu też ułożyła się dla niej fantastycznie : nie grała z żadną z najgroźniejszych przeciwniczek. 
avatar
Rajmund Keta
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Praktycznie wszyscy jeszcze niedawno wręcz pluliście jadem w Igę, a teraz śmierdzący HIPOKRYCI z Fibakiem włącznie drzecie ryje, że tak przewidywaliscie... 
Zgłoś nielegalne treści