Przygoda Magdaleny Fręch w turnieju w Waszyngtonie zakończyła się po trzech meczach i w ćwierćfinale. W drodze do niego Polka była mocniejsza niż Julija Starodubcewa i Venus Williams.
Do ćwierćfinału z udziałem Magdaleny Fręch doszło w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego. Rozstawiona z numerem piątym Polka trafiła na grającą z numerem trzecim Jelenę Rybakiną. Konfrontacja zakończyła się po dwóch setach i w obu mocniejsza 6:3 była reprezentantka Kazachstanu.
Łodzianka stanęła przed szansą na przedłużenie meczu o trzeciego seta. W drugim secie miała piłkę na przełamanie Jeleny Rybakiny i zdobycie prowadzenia 4:2. Nie wykorzystała jej jednak, a urodzona w Moskwie tenisistka obroniła break pointa w wielkim stylu.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Do pewnego momentu Magdalena Fręch rozsądnie rozgrywała akcję po returnie. W pewnym momencie zagrała jednak zbyt wysokim kozłem i dała Jelenie Rybakinie możliwość zamienienia bekhendu na forhend. Tenisistka z Kazachstanu natychmiast to wykorzystała do zapunktowania. Takich wygrywających piłek było od niej wiele, a Magdalena Fręch wymownie zareagowała po akcji.
Mowa ciała Polki wyrażała zrezygnowanie i w pozostałych do końca meczu gemach była słabsza od byłej triumfatorki Wimbledonu.
Zobacz efektowną akcję w meczu Magdaleny Fręch z Jeleną Rybakiną: