Coco Gauff została najwyżej rozstawioną tenisistką w turnieju rangi WTA 1000 w Montrealu z uwagi na brak Aryny Sabalenki. Jednak Amerykanka od samego początku rywalizacji w Kanadzie miała problemy.
2. zawodniczka światowego rankingu WTA potrzebowała trzech setów, by pokonać zarówno Danielle Collins, jak i Weronikę Kudermetową. Nie powtórzyła tego w starciu z Victorią Mboko, bo sensacyjnie została rozbita 1:6, 4:6 w godzinę i 3 minuty (relacja TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Mistrz świata na wakacjach. Żona pokazała romantyczne ujęcia
Tym samym Gauff straciła szansę na tytuł w Montrealu, a także na poprawienie swojej sytuacji w rankingu. W zestawieniu "na żywo" ma obecnie 7789 punktów, ale w poniedziałek (4 sierpnia) straci 120 "oczek" i będzie miała 7669 pkt.
Amerykance zostaną odjęte punkty za zeszłoroczny występ w Kanadzie. Wówczas turniej odbywał się tydzień później, niż w tym sezonie, przez co do tej pory nie straciła jeszcze wspomnianego dorobku.
Porażka Gauff to bardzo dobra wiadomość dla Igi Świątek. Wszystko z uwagi na to, że nasza tenisistka ma teraz szansę na to, by wrócić na pozycję wiceliderki rankingu. Musi spełnić jednak jeden warunek.
Otóż sprawa jest bardzo prosta. Polka wyprzedzi Amerykankę w rankingu tylko i wyłącznie w przypadku, gdy wygra turniej w Montrealu. Tytuł zagwarantuje jej bowiem 7813 punktów i wówczas będzie miała 144 "oczek" więcej niż Gauff.
Na razie Świątek w Kanadzie wygrała dwa mecze. W drugiej rundzie pokonała Chinkę Hanyu Guo 6:3, 6:1, a także Niemkę Evę Lys 6:2, 6:2. W nocy z niedzieli (3 sierpnia) na poniedziałek o godzinie 00:00 zmierzy się z kolei z Dunką Clarą Tauson, a stawką tego starcia będzie miejsce w ćwierćfinale.