W drodze do czwartej rundy turnieju rangi WTA 1000 w Cincinnati Iga Świątek rozegrała tylko i wyłącznie jeden mecz. Wszystko z uwagi na to, że w pierwszej otrzymała wolny los, a w trzeciej awansowała za sprawą walkowera.
Tym samym podczas rywalizacji na korcie Polka ograła tylko Anastazję Potapową (6:1, 6:1). O miejsce w ćwierćfinale przyszło jej rywalizować z Soraną Cirsteą, która nigdy wcześniej nie znalazła sposobu na naszą tenisistkę. W środę (13 sierpnia) Świątek pokonała ją po raz czwarty w karierze - 6:4, 6:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fornal i Kłos w świetnych humorach
Polka udanie rozpoczęła pojedynek z Rumunką, ponieważ przełamała ją na dzień dobry. Można było się wówczas spodziewać, że prędzej czy później stanie przed szansą na powiększenie swojej przewagi.
W siódmym gemie, kiedy to nasza tenisistka prowadziła 4:2, pojawiły się kolejne break pointy. Wówczas jednak Cirstea obroniła zarówno pierwszy, jak i drugi, dzięki czemu wciąż była w kontakcie (3:4).
Ostatecznie doszło do tego, że Świątek stanęła przed szansą zakończenia seta w dziesiątym gemie. Wówczas za sprawą forhendu wypracowała okazję do zamknięcia partii, ale w kolejnej akcji popełniła błąd z bekhendu.
Przy drugiej piłce setowej Polka zachowała się już tak, jak należy. Tym samym w premierowej odsłonie triumfowała 6:4 i przybliżyła się do ćwierćfinału imprezy w Cincinnati.
II partia tego pojedynku rozpoczęła się tak samo, jak poprzednia, czyli od przełamania na korzyść naszej tenisistki. Tym razem jednak Rumunka była w stanie momentalnie odrobić stratę, by chwilę później znów stracić podanie (1:2).
Po tym, jak Świątek utrzymała serwis, przełamała Cirsteę po raz trzeci z rzędu. Mimo że Rumunka w piątym gemie prowadziła 40-15, to dwa autowe zagranie dały równowagę. Następnie miał miejsce break point, po którym Polka wyszła na 4:1.
Wówczas wydawało się, że spotkanie zakończy się w ciągu kilku minut. Tymczasem błędy ze strony naszej tenisistki spowodowały przełamanie powrotne, po którym Cirstea odrobiła część strat. Następnie Rumunka utrzymała podanie, broniąc dwóch break pointów i doprowadzając do stanu 3:4.
Tym samym ósmy gem był kluczowym dla II seta. W nim na szczęście Świątek popełniła raptem dwa błędy, które nie przeszkodziły jej w utrzymaniu podania. Następnie nasza tenisistka zaprezentowała się bardzo dobrze przy serwisie rywalki, wypracowując dwie piłki meczowe, a następnie wykorzystując pierwszą z nich.
Wobec tego Polka zgodnie z przewidywaniami zamknęła pojedynek w dwóch setach i po raz szósty w tym sezonie osiągnęła ćwierćfinał turnieju rangi WTA 1000. Jej kolejną przeciwniczką będzie jedna z Rosjanek - Jekaterina Aleksandrowa lub Anna Kalinska.
IV runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 3) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:4, 6:3