Na niedzielę (31 sierpnia) zaplanowane zostały pierwsze spotkania czwartej rundy wielkoszlemowego US Open. Zmagania te zainaugurowały Amerykanki, a mianowicie Jessica Pegula i Ann Li, wobec czego pierwsza z wymienionych była zdecydowaną faworytką.
4. tenisistka światowego rankingu WTA pokazała moc w pojedynku z niżej notowaną przeciwniczką. Wystarczy powiedzieć, że Pegula potrzebowała raptem 54 minut, by zameldować się w ćwierćfinale. Amerykanka rozbiła przeciwniczkę w dwóch krótkich setach 6:1, 6:2.
ZOBACZ WIDEO: Jest pomysł niezwykłej walki. Lampe będzie się bić z... Gortatem?
Faworytka tej rywalizacji od początku radziła sobie bez zarzutów. Li została przełamana już na dzień dobry, a w trzecim gemie ponownie (0:3). Wówczas udało jej się przerwać serię Peguli, odrabiając część strat.
Jednak przełamanie na korzyść niżej notowanej tenisistki nie zmieniło za wiele. Wszystko z uwagi na to, że chwilę później ponownie straciła podanie. Z kolei Pegula po utrzymaniu podania wyszła na 5:1, a następnie zakończyła seta przy serwisie Li, triumfując 6:1.
Jeżeli chodzi o II partię, to do pierwszego przełamania doszło w czwartym gemie i wówczas serwis straciła Li (1:3). Z kolei w szóstym niżej notowana Amerykanka utrzymała podanie broniąc break pointa i tym samym przegrywała 2:4.
W ósmym gemie Pegula stanęła przed szansą zakończenia rywalizacji. Po tym, jak wypracowała trzy break pointy, potrzebowała jednego, żeby zanotować przełamanie na wagę końcowego triumfu 6:2, a tym samym zamknięcia potyczki z Li.
IV runda gry pojedynczej:
Jessica Pegula (USA, 4) - Ann Li (USA) 6:1, 6:2