Sensacja w Chengdu! Po finale polały się łzy

Getty Images / Zhong Zhi / Na zdjęciu: Alejandro Tabilo
Getty Images / Zhong Zhi / Na zdjęciu: Alejandro Tabilo

Alejandro Tabilo został sensacyjnym triumfatorem turnieju ATP 250 na kortach twardych w chińskim Chengdu. We wtorkowym finale Chilijczyk obronił dwie piłki mistrzowskie i pokonał najwyżej rozstawionego Włocha Lorenzo Musettiego.

W 2021 roku Lorenzo Musetti (ATP 9) i Alejandro Tabilo (ATP 112) spotkali się w challengerze w tureckiej Antalyi, gdzie Włoch oddał rywalowi zaledwie dwa gemy. We wtorek doszło do ich pojedynku w ramach finału zawodów rangi ATP 250 w Chengdu. Po obronie dwóch meczboli Chilijczyk zwyciężył 6:3, 2:6, 7:6(5) i został niespodziewanym mistrzem w "mieście pand".

To był dobry mecz. Obaj tenisiści z łatwością wygrywali większość swoich gemów serwisowych. O losie premierowej odsłony zadecydowało przełamanie w ósmym gemie na korzyść Tabilo. Musetti odpowiedział w drugim secie, zdobywając breaki w drugim i ósmym gemie. W takiej sytuacji po dwóch partiach był rezultat remisowy.

ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"

Sporo się wydarzyło w trzecim secie. W 12. gemie Musetti nie wykorzystał dwóch piłek meczowych przy podaniu przeciwnika. Potem był tie-break, w którym Włoch prowadził 4-1. Tabilo jednak nie poddał się i wyrównał na po 4. Po dwóch godzinach i 37 minutach Chilijczyk wykorzystał pierwszego meczbola i rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść.

Po zakończeniu spotkania tenisistami targały wielkie emocje. Tabilo celebrował ten sukces wraz z rodziną i swoim sztabem. Cieszył się niesamowicie, a na jego twarzy pojawiły się łzy szczęścia. W takich okolicznościach sięgnął po trzecie singlowe mistrzostwo w głównym cyklu (bilans finałów 3-2).

- Musiałem po prostu pozostać w grze, mentalnie i fizycznie. Byłem tak szczęśliwy, że udało mi się trafić pierwszym podaniem przy piłkach meczowych. To był niesamowity wysiłek, również mojego sztabu. To były długie dwa tygodnie i jestem po prostu bardzo szczęśliwy - powiedział 28-latek podczas ceremonii dekoracji (cytat za ATP).

Załamany był za to Musetti. W zeszłym roku Włoch przegrał w finale Chengdu Open z Chińczykiem Junchengiem Shangiem. Teraz znów był faworytem, ale doznał porażki po trzysetowym boju. To jego piąty z rzędu przegrany finał w męskim tourze (bilans finałów 2-5). Dziwić zatem nie powinno, że reprezentant Italii po zakończeniu spotkania rozpłakał się na korcie i zakrył twarz ręcznikiem.

Tymczasem Tabilo powróci do Top 100 po triumfie w Chengdu i będzie klasyfikowany na 72. pozycji w rankingu ATP. Awansuje zatem o 40 miejsc. Natomiast Musetti nie wykorzystał szansy, aby wyprzedzić Australijczyka Alexa de Minaura i wskoczyć na ósmą lokatę.

We wtorek rozegrano również finał gry podwójnej. Mistrzami zostali Constantin Frantzen i Robin Haase, którzy pokonali amerykańsko-holenderski duet Vasil Kirkov i Bart Stevens 4:6, 6:3, 10-7. Dla Niemca to premierowe trofeum w męskim tourze. Natomiast dla Holendra to dziesiąty tytuł w deblu.

Chengdu Open, Chengdu (Chiny)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 1,190 mln dolarów
wtorek, 23 września

finał gry pojedynczej:

Alejandro Tabilo (Chile, Q) - Lorenzo Musetti (Włochy, 1) 6:3, 2:6, 7:6(5)

finał gry podwójnej:

Constantin Frantzen (Niemcy) / Robin Haase (Holandia) - Vasil Kirkov (USA) / Bart Stevens (Holandia) 4:6, 6:3, 10-7

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści