We wtorek (7 października) awans do ćwierćfinału turnieju rangi ATP 1000 w Szanghaju wywalczył między innymi Novak Djoković. Serb ma za sobą kolejny trudny bój, bo potrzebował trzech setów, żeby pokonać Jaume Munara 6:3, 5:7, 6:2.
W spotkaniu tym doszło do groźnej sceny z udziałem legendarnego tenisisty. Otóż po ostatnim punkcie drugiego seta, który padł łupem Munara, wyczerpany Djoković padł na kort i ostatecznie potrzebował pomocy medycznej.
Nie ma się co jednak dziwić, biorąc pod uwagę bardzo wysoką wilgotność w Szanghaju. Już w czasie rywalizacji 38-latek kilkukrotnie potrzebował pomocy, bowiem zmagał się z bólem łydki, a podczas przerw raz po raz przykładał sobie do głowy lodowaty ręcznik.
Dla Djokovicia trudne było już spotkanie poprzedniej rundy, kiedy to pokonał Yannicka Hanfmanna po trzysetowej rywalizacji. W pewnym momencie Serb opuścił kort, by... zwymiotować.
Wówczas Serb tłumaczył, że sporym problemem są dla niego obecne warunki atmosferyczne w Szanghaju. Na szczęście dla niego kolejny mecz, w którym zmierzy się z Zizou Bergsem, odbędzie się w czwartek.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"