Iga Świątek wróciła na kort po przegranej z Jeleną Rybakiną. Wcześniej szybko pokonała Madison Keys. Środowe zwycięstwo z Amandą Anisimovą dałoby jej drugie miejsce w grupie B i awans do fazy pucharowej.
Polka i Amerykanka mają identyczny bilans: wygrana z Keys i porażka z Rybakiną. Bezpośredni mecz rozstrzygnie sprawę. W 2025 roku rywalizowały dwukrotnie. Świątek była górą w finale Wimbledonu, zaś Anisimova wygrała ćwierćfinał US Open.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki skomentował Tomasza Adamka we freak fightach. "Było mi przykro"
Podczas kluczowego spotkania raszynianka mogła liczyć na wsparcie fanów. "Dawaj", "Jazda", "Brawo Iga" - w ten sposób kibice dopingowali czołową rakietę świata, co można było usłyszeć w przekazie telewizyjnym na początku meczu z Anisimovą.
Komentator Bartosz Ignacik na antenie Canal+ Sport zdradził, że spotkał w Rijadzie wielu polskich kibiców, którzy przylecieli tam specjalnie dla Świątek. Na trybunach był obecny także jej ojciec, Tomasz.
Świątek to mistrzyni WTA Finals 2023. W ubiegłym roku w Rijadzie miała bilans 2-1, ale nie wyszła z grupy. Teraz scenariusz jest prosty - drugie zwycięstwo oznacza półfinał. Debiutująca w Turnieju Mistrzyń Anisimova również gra o pierwszą kwalifikację do 1/2 finału.