Harri Heliovaara i Henry Patten stawili się w Turynie jako wiceliderzy światowego rankingu. Zapewnili sobie awans do ATP Finals jako drudzy już na początku września. Z kolei ich poniedziałkowi rywale Christian Harrison oraz Evan King trafili do turnieju z najniższym ósmym numerem.
Konfrontacja na korcie twardym we Włoszech była drugą debli w tych składach. W tegorocznym Roland Garros lepsi byli Amerykanie i po dwóch setach grania awansowali do półfinału. Okazja do rewanżu nadarzyła się po nieco ponad pięciu miesiącach.
W pierwszym secie zanosiło się na skuteczny odwet Harriego Heliovaary i Henry'ego Pattena. 28 minut wystarczyło im do odniesienia zwycięstwa 6:4. Tym samym przeważały asy serwisowe i krótkie akcje. Do jedynego przełamania doszło w gemie na 3:2, a Fin i Brytyjczyk mieli w sumie pięć break pointów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
W drugim secie było tyle samo gemów, taki sam wynik i zwycięzcy. Henri Heliovaara i Henry Patten potrzebowali na doprowadzenie do stanu 6:4 trochę więcej czasu, ponieważ 37 minut. Nie zmienia to faktu, że sprawnie zmietli Amerykanów z kortu.
W tej samej grupie ATP Finals grają Joe Salisbury i Neal Skupski oraz Marcelo Arevalo i Mate Pavić.
Harri Heliovaara (Finlandia) / Henry Patten (Wielka Brytania) - Christian Harrison (USA) / Evan King (USA) 6:4, 6:4