Świątek zaskoczyła na konferencji. "Nie no, serio. Sztos!"

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek była w doskonałym humorze po meczu reprezentacji Polski z Nową Zelandią. Biało-Czerwone wygrały 3:0, a gwiazda nie ukrywała, że była pod wrażeniem występu jej koleżanek w grze deblowej.

- Chyba dziś dłużej rozdawałam autografy, niż grałam w tenisa... - uśmiechała się Iga Świątek po pierwszym dniu turnieju barażowego o awans do finału Billie Jean King Cup.

- I o to chodziło! - wtrącił się kapitan reprezentacji Polski Dawid Celt.

Podczas konferencji prasowej obojga nie opuszczał dobry humor, czemu trudno się dziwić. Polska gwiazda potrzebowała zaledwie 43. minut żeby rozbić (6:0, 6:1) Elyse Tse.

ZOBACZ WIDEO: Kołecki skomentował Adamka we freak fightach. "Było mi przykro"

Z kolei Celt mógł się cieszyć, że swoje mecze z reprezentantkami Nowej Zelandii wygrały także Katarzyna Kawa (6:4, 6:4) i grający po raz pierwszy ze sobą w deblu Linda Klimovicova i Martyna Kubka (6:2, 6:2).

Wszystko to przy wspaniałym dopingu kompletu pięciu tysięcy kibiców w Arenie Gorzów. Fani stworzyli świetną atmosferę, co doceniły nasze tenisistki, w tym przede wszystkim Świątek, która bardzo długo rozdawała autografy i pozowała do zdjęć.

- Co zapamiętam z tego dnia? Myślę, że przede wszystkim tego debla, którego zagrały dziewczyny - zaskoczyła dziennikarzy Świątek. - Uuuu... - zareagowała z uśmiechem Martyna Kubka, a Celt dodał: - To nie było ustalone!

- Nie no, serio! Rzadko kiedy mam okazję pooglądać tenis z tej perspektywy, fajnie to wyglądało. Sztos - podziwiała koleżanki Świątek.

- Cieszę się, że miałam okazję spotkać się z kibicami, to sprawia, że czuję ich wsparcie, lubię te interakcje - opowiadała wiceliderka światowego rankingu.

Polska gwiazda została dopytana właśnie o te chwile spędzone poza kortem. I wyznała, że są one dla niej bardzo ważne.

- Wszystkie interakcje z kibicami były bardzo pozytywne. Zwłaszcza rozmowy z dziećmi są inspirujące. Sama pamiętam, gdy podawałam piłki na turnieju w Warszawie, gdy grała tam Karolina Woźniacka. I moment, gdy bezpośrednio wręczyłam jej piłkę, był dla mnie wyjątkowy. Nie zapomniałam tego, dlatego staram się każdemu poświęcić choć chwilę uwagi - przekonywała.

- O czym rozmawialiśmy? Byłam pytana m.in. o "Grę o tron" czy o Taylor Swift. Było bardzo ciekawie - śmiała się liderka naszej reprezentacji.

Występy swoich zawodniczek ocenił też Dawid Celt. Były tenisista twierdził, że choć rywalki zajmują niższe miejsca w rankingu od naszych reprezentantek, w każdy mecz trzeba włożyć wysiłek i pokazać jakość.

- Bardzo się cieszę, że wygraliśmy bez większych komplikacji. Bardzo mi zależało, aby wynik był rozstrzygnięty już po spotkaniach singlowych. Oczywiście wiem, jak łatwo powiedzieć, że nie mieliśmy dzisiaj z kim przegrać. Trudniejsze jest jednak wyjście na kort przed kilkoma tysiącami ludzi i udowodnienie tego, że jest się lepszym - podsumował.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (1)
avatar
Dariusz Wasielewski
16.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Igunia. Kiedy wygrywasz - chce mi się żyć i walczyć. Kiedy przegrywasz - po prostu Cię kocham. Jak moją córkę, z którą masz zdjęcie z CanCun. Na moim stoliku. 
Zgłoś nielegalne treści