28-letni Federer, ubiegłoroczny finalista, o najlepszą czwórkę zmierzy się z Nikołajem Dawidienką, szóstym zawodnikiem listy ATP. Ten jest w życiowej formie i pokonał Szwajcara w dwóch ostatnich pojedynkach. Rosjanin dopiero w czwartym meczu w Australian Open stracił pierwsze sety, i to po wygraniu dwóch pierwszych, doprowadzając do maratonu z Fernandem Verdasco (ATP 8).
Tymczasem Federer w IV rundzie natrafił na słabo dysponowanego Hewitta, z którym łączą go przyjaźń i długa lista bezpośrednich spotkań (już 25, z czego Australijczyk wygrał tylko osiem). Faworyt publiczności stracił podanie pięciokrotnie: dwa razy w otwierającym secie (tutaj Fed zdobył komplet punktów z pierwszego serwisu), raz w drugim i dwukrotnie w trzecim. W granej na przewagi ostatniej partii Hewitt nawet odrobił stratę, by zaraz jednak znów upuścić serwis na 4:5.
Bardzo wysoko ocenił Federer swoją dyspozycję. - Popełniłem mało niewymuszonych błędów [27], a jeśli już to w takich momentach gdzie można to znieść. Także serwowałem dobrze wtedy kiedy trzeba było - przyznał. Określił się jako zawodnik, u którego wiele zależy od pierwszego seta. - Gdy rywal go wygrywa, znaczy że będzie bardzo wyrównany mecz. Ale gdy ja zgarnę otwierającą partię, zawsze jest trudniej dla niego.
Mecze z Hewittem umieszcza w piątce najważniejszych w swojej karierze. - Z pewnością rywalizacja z Rafą to coś wielkiego, ale lubię grać z rywalami w moim wieku: Roddickiem i Hewittem - mówi. U Dawidienki obserwuje natomiast poprawę serwisu. - W Dausze [na początku roku] w meczu ze mną uderzył 27 z 27 pierwszych serwisów, ze średnią 190 km/h. To sprawia trudności, jeśli chce się go przełamać - tłumaczy Federer.
ZOBACZ: Đoković zatrzymuje Kubota i przyznaje, że Polak dał mu wiele punktów za darmo
W drugim ćwierćfinale górnej połówki drabinki spotkają się finaliści z 2008 roku. Tsonga, dziesiąta rakieta świata, skakał z radości po pierwszym w karierze zwycięstwie w pięciosetowym meczu: w ostatniej partii odprawił 9:7 Nicolasa Almagro (ATP 25). - Nie mam słów. Wygrałem wielki mecz, długi i intensywny - powiedział Tsonga, pierwsza rakieta Francji.
Po zgarnięciu dwóch pierwszych setów, trzeciego Tsonga przegrał po podwójnym błędzie serwisowym. Szans na wcześniejsze zakończenie spotkania nie wykorzystał (zamienił na breaki tylko 3/11 okazji). Po meczbolu (decydujące przełamanie na 8:7) nie krył ulgi. - Publiczność krzyczy, a ja czuję się taki lekki, choć jeszcze chwilę wcześniej bolały mnie stopa, łydka, udo, wszystko...
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 21,4 mln dol.
poniedziałek, 25 stycznia
IV runda (1/8 finału) gry pojedynczej:
Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Lleyton Hewitt (Australia, 22) 6:2, 6:3, 6:4
Novak Đoković (Serbia, 3) - Łukasz Kubot (Polska) 6:1, 6:2, 7:5
Nikołaj Dawidienko (Rosja, 6) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 9) 6:2, 7:5, 4:6, 6:7(5), 6:3
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 10) - Nicolas Almagro (Hiszpania, 26) 6:3, 6:4, 4:6, 6:7(6), 9:7
w ćwierćfinale we wtorek i środę:
Andy Murray (Wielka Brytania, 5) - Rafael Nadal (Hiszpania, 2), bilans 2-7
Andy Roddick (USA, 7) - Marin Čilić (Chorwacja, 14), bilans 1-1
Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Nikołaj Dawidienko (Rosja, 6), bilans 12-2
Novak Đoković (Serbia, 3) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 10), bilans 2-4