Polski tenisista podsumował sezon. "Nie będę ukrywał"

Getty Images / Mike Stobe / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski
Getty Images / Mike Stobe / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski

Dla Maksa Kaśnikowskiego 2025 rok był wymagający. Tenisista z Warszawy zdecydował się podsumować zakończony sezon. Mimo trudności dostrzegł pewne pozytywy.

2024 rok Maks Kaśnikowski zakończył w Top 200 rankingu ATP i z wielkoszlemowym debiutem. Dziwić zatem nie powinno, że warszawianin bardzo chciał chciał pójść dalej i złamać kolejne bariery. Jednak sezon 2025 okazał się dla niego bardzo wymagający.

Pierwsza część kończącego się roku to walka o powrót do zdrowia. Kaśnikowski doznał kontuzji ręki. Wskutek tego urazu pauzował od marca do połowy czerwca. Gdy w końcu mógł rywalizować na zawodowych kortach, potrzebował trochę czasu, aby złapać rytm.

ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces

"Nie będę ukrywał, że był to dla mnie dość trudny sezon. Tak naprawdę przez całe pierwsze półrocze borykałem się z kontuzją ręki, ominęło mnie kilka miesięcy grania. Na szczęście udało mi się wrócić do zdrowia i w drugim półroczu powoli odbudowywałem formę. Sezon zakończyłem kilkoma naprawdę dobrymi wynikami" - przekazał Kaśnikowski na Facebooku.

Aktualnie 22-letni tenisista plasuje się na 412. pozycji w rankingu ATP, zatem zanotował spory spadek w porównaniu do zeszłego roku. Jednak w drugiej części sezonu 2025 triumfował w imprezach ITF World Tennis Tour w Koszalinie i Montrealu. Był także w półfinale challengera ATP w kanadyjskim Drummondville.

"Mimo wszystko jestem wdzięczny za ten sezon, ponieważ mogę wyciągnąć z niego sporo lekcji i dzięki temu być lepszym w przyszłości" - podsumował nasz reprezentant.

Kaśnikowski podziękował wszystkim, którzy w ostatnich miesiącach go wspierali. W tym gronie znalazła się rodzina, sztab trenerski, sponsorzy oraz kibice. Polski tenisista już rozpoczyna przygotowania do sezonu 2026.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści