Jeszcze w niedzielę po południu 26-letni Przysiężny cieszył się we francuskim St Brieuc z drugiego w sezonie tytułu. Dwa dni potem ciało powiedziało stop. W marcu grał kolejno w: Sopocie, Japonii i Kanadzie. Rezultat sportowy: najlepsza pozycja rankingowa w karierze. Rezultat zdrowotny: oby to tylko zmęczenie.
Głogowianin do pełnej sprawności fizycznej doszedł dopiero w drugiej połowie poprzedniego sezonu. Wcześniej miał zabiegi na kolanach, na rehabilitacje tracił tygodnie i miesiące. Teraz stoi u progu czołowej setki rankingu, którą zagwarantowałoby mu wygranie w Monzy dwóch meczów. Marzenia trzeba odłożyć, nie wiadomo na jak długo.
Mitsubishi Electric Cup, Monza (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 30 tys. euro
wtorek, 6 kwietnia
I runda gry pojedynczej:
Andrea Arnaboldi (Włochy, WC) - Michał Przysiężny (Polska, 4) 6:2, 1:0 i krecz