Del Potro ciągle kontuzjowany, nie zagra w Monte Carlo i Barcelonie

Juan Martín Del Potro (ATP 5) w tym roku zagrał tylko w jednym turnieju. Ostatnimi czasy głównie zwołuje konferencje prasowe i ogłasza kolejne wycofania z turniejów. Jego prawy nadgarstek właśnie zmusił go do rezygnacji z gry w zawodach w Monte Carlo i w Barcelonie.

Na początku września roku 2009 młodzian z Tandil zrealizował swoje największe marzenie. Wygrał wielkoszlemowy US Open, pokonując w finale po pięciosetowej batalii Federera. Po powrocie do Argentyny traktowany był jak bohater narodowy. Przygotowano mu wielką fetę, a całe ulice w jego rodzinnym mieście wypełniły się świętującymi ludźmi. Już wtedy przyznawał, że sukces kosztował go wiele zdrowia. Nikt jednak nie spodziewał się, że właśnie w tym momencie zaczną się trwające już siedem miesięcy problemy z prawym nadgarstkiem.

Po wygranej w Nowym Jorku Argentyńczyk zagrał w dwóch turniejach ATP rangi Masters 1000: w Szanghaju i w Paryżu. W każdym z nich był zmuszony skreczować przez dokuczający mu nadgarstek. Wydawało się jednak, że w kończącym sezon turnieju Masters w Londynie wrócił do pełni zdrowia. Pokonał trzech zawodników z pierwszej dziesiątki rankingu i dopiero w finale uległ Nikołajowi Dawidience. Niestety, był to początek jeszcze większych problemów.

W styczniu zdecydował się wystąpić w Australian Open, chociaż jak sam przyznawał, nie czuł się dobrze. Każdy mecz toczył przez kilka godzin, pogłębiając tylko zmęczenie i ból nadgarstka. W końcu w IV rundzie po pięciu setach walki musiał uznać wyższość Marina Čilicia . Wrócił do domu i kilka dni później ogłosił, że nie zagra w Marsylii, Dubaju, a także w Pucharze Davisa w Sztokholmie. Po dwóch tygodniach potwierdził również swoją nieobecność w Indian Wells. Kiedy wydawało się, że wreszcie w Miami będzie gotowy, okazało się, że nadgarstek ciągle boli. Także teraz, gdy na czerwonej mączce w Monte Carlo i Barcelonie, nie będzie w stanie grać. Gdyby nie te wszystkie absencje Argentyńczyk śmiało mógłby już w tym momencie być drugi w rankingu ATP.

Del Potro, który dotychczas leczył się w Argentynie, powiedział dość i w środę poleciał do Stanów Zjednoczonych. Tam w klinice Mayo ma się nim zająć jeden z największych specjalistów na świecie dr Richard Berger. Sztab Juana Martína potwierdza, że z nadgarstkiem jest lepiej, ale może nie być jeszcze w pełni sił na turniej w Rzymie. Pewnym podobno jest, że Del Potro zagra w Madrycie (10 maja). Fani tenisa tęsknią już za tym sympatycznym chłopakiem.

Komentarze (0)