Henin i reszta: kto królową ceglanej mączki?

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Dla Justine Henin French Open to ulubiony wielkoszlemowy turniej. To na kortach Rolanda Garrosa Belgijka triumfowała cztery razy, w tym trzykrotnie z rzędu w latach 2005-2007. W roku 2008 już w Paryżu nie zagrała, bo chwilę wcześniej zakończyła karierę.

Henin, która w poniedziałek powróciła do czołowej 30 rankingu WTA, na przełomie maja i czerwca będzie próbowała wygrać w Paryżu po raz kolejny i szybko wrócić do Top 10. Na pewno będzie główną faworytką rozpoczynającego się 23 maja French Open.

Korty ziemne to dla wielu tenisistek ulubiona część sezonu, inne wręcz przeciwnie - zupełnie nie radzą sobie na wolnej ceglanej mączce. Wśród cech tenisistek zdolnych do wielkich wyników na tej nawierzchni należy wymienić nadzwyczajne wyszkolenie fizyczne, szybkość, zwrotność, cierpliwość, oraz umiejętności ślizgania się po korcie, zmiany rotacji i taktycznego przechytrzenia rywala. Przyjrzyjmy się kilku tenisistkom, które w najbliższych tygodniach mogą zdominować kobiece rozgrywki.

Ostatnio swoiste odrodzenie przeżywa Jelena Janković, która wygrała turniej w Indian Wells. Najbliższe tygodnie mogą należeć do Serbki, bo przecież to na kortach ziemnych odnosiła ona największe sukcesy. W 2007 roku w Paryżu osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy półfinał, a rok później ponownie znalazła się w najlepszej czwórce.

Inna znakomicie spisująca się w defensywie tenisistka to Karolina Woźniacka. Dunka w ubiegłym sezonie grała w finale US Open. Doszła również do finału czterech turniejów na kortach ziemnych, z czego jeden wygrała. Popełniająca bardzo mało błędów, niezwykle regularna Woźniacka będzie kandydatką do odegrania czołowej roli we French Open. Pytanie tylko czy starczy jej zdrowia, bo zaplanowała sobie niezły maraton na kortach ziemnych.

Wśród tenisistek, które przez najbliższe dwa miesiące mogą mieć wiele do powiedzenia należy wymienić: odzyskującą formę półfinalistkę ubiegłorocznego French Open Samanthę Stosur, dwukrotną finalistkę z Paryża Kim Clijsters (w tym sezonie wygrała dwa turnieje), niebezpieczne na wszystkich nawierzchniach agresywne Yaninę Wickmayer i Wiktorię Azarenkę oraz Włoszki: doświadczone Flavię Pennettę i Franceskę Schiavone i niespełna 23-letnią czyniącą stale postępy Sarę Errani.

Zaskoczyć też mogą hiszpańska specjalistka od gry na kortach ziemnych Anabel Medina i jej dobrze czująca się na wszystkich nawierzchniach rodaczka Carla Suárez. Francuzi swoje nadzieje pokładają w Marion Bartoli i Aravane Rezaï. Na kortach ziemnych lepiej spisuje się Rezaï, który w ubiegłym sezonie wygrała w Strasbourgu oraz doszła do IV rundy French Open. Uwaga też na dochodzącą do siebie po problemach zdrowotnych Dominikę Cibulkovą, która na przełomie maja i czerwca będzie bronić punktów za ubiegłoroczny półfinał French Open.

Jelena Dementiewa miała znakomity początek sezonu 2009 i 2010, ale scenariusz z ubiegłego roku zaczyna się powtarzać i Rosjanka słabnie. Tenisistka ta poza finałem z 2004 roku we French Open jeszcze tylko raz doszła do ćwierćfinału, a na kortach ziemnych zdobyła tylko dwa ze swoich 16 tytułów. Rosjanki jednak nigdy nie można lekceważyć, tym bardziej, że po pechowym Australian Open (w II rundzie trafiła na Henin) nie będzie chciała zaliczyć kolejnego słabego Wielkiego Szlema.

Z listy kandydatek do zwycięstw na clayu raczej należy skreślić siostry Williams. Serena wygrała French Open w 2002 roku, Venus przegrała z nią wtedy w finale. Od wielu lat Amerykanki jednak odpuszczają tę najbardziej dającą się we znaki część sezonu. Venus wprawdzie w lutym wygrała turniej w Acapulco, ale to zaledwie siódmy zdobyty przez nią tytuł na kortach ziemnych. Serena od 2004 roku w Paryżu ani razu nie doszła dalej niż do ćwierćfinału, a na kortach ziemnych oprócz French Open wygrała jeszcze tylko jeden turniej. Na dodatek młodsza z sióstr, która w styczniu wygrała Australian Open, od dwóch miesięcy leczy kontuzję lewego kolana i wycofuje się z kolejnych turniejów.

Przez najbliższe dwa miesiące niewiele do powiedzenia powinny mieć również dwie ostatnie triumfatorki French Open. Ana Ivanović ciągle spisuje się fatalnie i wypadła już z czołowej 50. Swietłana Kuzniecowa w Miami nabawiła się kontuzji barku, którą dodatkowo pogłębiła kontynuując grę w meczu z Bartoli. Finalistka dwóch ostatnich edycji French Open Dinara Safina od czasu odnowienia kontuzji pleców podczas Australian Open nie wystąpiła w żadnym turnieju.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)