W sobotę Đoković zmierzy się z debiutującym na takim szczeblu Fernando Verdasco, a broniący tytułu nieprzerwanie od 2006 roku Rafael Nadal zagra z Davidem Ferrerem. - Wszyscy wiemy, jakie sukcesy odnosili w historii na korcie ziemnym, więc ich obecność w takiej liczbie w takiej fazie to żadna niespodzianka. To specjaliści, u nich 90% kortów to mączka - mówił o rywalach rodzynek w tym gronie, Đoković.
Popularny Nole, wicelider rankingu i numer jeden monakijskiej imprezy, pokonał w ćwierćfinale Nalbandiana 6:2, 6:3. - Zrobił dużo niewymuszonych błędów, czym znacznie ułatwił mi życie - przyznał Novak, który uznał mecz z byłym finalistą Wimbledonu za jeden ze swoich najlepszych w tym sezonie. - Czuję się komfortowo na mączce. Mam spore oczekiwania - powiedział. Przed rokiem w finale poznał siłę Nadala i teraz może dojść do rewanżu.
- On jest zawsze wszędzie tam, gdzie powinien być. Posyła tysiąc piłek i trudno jakąkolwiek z nich skończyć. Jego złe dni są dobre - powiedział o Nadalu Juan Carlos Ferrero. - Czuję, że potrzebowałem zagrania trzech, czterech piłek w kilku ważnych momentach: przy 5:4, na początku drugiego seta - przyznał Mosquito, który uległ faworytowi 4:6, 2:6. - Odnoszę wrażenie, że wielokrotnie dominowałem w czasie wymiany, ale jednak nie potrafiłem zdobyć punktu. Dlatego może potrzebowałem trochę więcej energii... - mówił.
"Kompletnym" nazwał ten mecz Nadal. - Rezultat przeciw jednemu z najtrudniejszych rywali na tej nawierzchni jest bardzo dobry - przyznał. - Kontrolowałem piłkę, atakowałem forhendem, popełniłem kilka błędów z bekhendu. I serwowałem dzisiaj dużo lepiej niż w ostatnich dniach. To ważne - ocenił. Jedyny moment, gdy stracił koncentrację był przy 3:2, kiedy pogorszyły się warunki atmosferyczne.
Teraz Ferrer, który odprawił 7:5, 7:6 Kohlschreibera, pogromcę Murraya. - Ma zupełnie inny styl niż Ferrero - powiedział Nadal, który uległ starszemu rodakowi na kortach twardych w US Open i Masters. - Na mączce jest lepszym zawodnikiem. Gra z wysoką intensywnością. Bardzo trudno go zatrzymać, gdy dochodzi do forhendu ze strony bekhendowej kortu: nie mogę dać mu w tym aspekcie wiele komfortu - przyznał Rafa.
Verdasco, trzeci z Hiszpanów, miał drogę do półfinału (premierowego w karierze) najdłuższą, ale sam sobie winien: przeciw Montañésowi marnował meczbole przy 5:1 i 5:2 w drugim secie, którego przegrał w tie breaku. - Przy pierwszej okazji on zagrał po prostu zbyt agresywnie - tłumaczył. - Uderzył raz inside-out forhend, a potem poszedł na całość i przyłożył po linii - wszedł w szczegóły zagrań, zwykle opisujących... jego osobę! Montañés, były wicemistrz challengera szczecińskiego, był na fali, ale decydującą partię oddał do zera. Verdasco odetchnął, bo aż dziewięć razy odpadał w turniejach Masters 1000 w ćwierćfinale.