Pierwszy set to jeden z dłuższych setów w całym sezonie (88 minut). Każdy gem trwał przynajmniej kilka minut, a Verdasco dwa razy serwował po wygranie partii. Za każdym razem jednak Nole odrabiał straty i dopiero w tie breaku musiał uznać wyższość rywala z Hiszpanii.
Porażka w tak zaciętym pierwszym secie nie załamała jednak Novaka, który od początku drugiej partii był bardziej skoncentrowany i osiągnął prowadzenie 4:1. Chociaż Verdasco udało się odrobić stratę jednego podania, to zaczął popełniać coraz więcej niewymuszonych błędów. O losach całego spotkania miał zadecydować set trzeci.
W nim ponownie tenisiści walczyli o każdy punkt jak o życie. W trzecim gemie Verdasco przełamał Đokovicia za szóstą szansą i widać było, że każdemu z zawodników zaczynało już brakować sił. Więcej energii zachował Nando (bilans na kortach ziemnych 14-2) i to on posłał asa przy pierwszej piłce meczowej. W półfinale zmierzy się z lepszym z pary Jo-Wilfried Tsonga - David Ferrer.