01:13 MURRAY ADIÓS. Nie będzie powtórki z finału Aussie Open: niedokładny Murray (47 niewymuszonych błędów) w pierwszym secie dogonił Ferrera z 0:3 na 5:5, ale jeszcze raz stracił podanie. W drugim gemie drugiej partii było kolejne przełamanie dla Ferrera, dzięki kolejnemu wuyrzuconemu bekhendowi Szkota. Murray zanotował 10 asów, ale trafił tylko połowę piłek z pierwszego podania. W otwierającym, tasiemcowym gemie drugiego seta po raz drugi już w meczu pękła mu struna w rakiecie. W 131-minutowym pojedynku obaj biegali do siatki 22 razy (18-15 dla Ferrera). Hiszpan (teraz bilans 3-1 z Murrayem) wygrał w tym sezonie najwięcej meczów w Tourze, 33. To jego szósty w karierze półfinał Masters 1000; a przed dwoma tygodniami w Rzymie zagrał w premierowym finale. Ale z Federerem przegrał wszystkie 9 starć.
22:06 FED NA FINAŁ. Żonglujący piłkami Gulbis w Rzymie przeżył piękne chwile, ale dwa tygodnie potem w stolicy Hiszpanii przyszła weryfikacja: trafił na takiego Federera, na grę którego wiwatowały w zeszłym roku trybuny kortu im. Chartier w Paryżu. Roger po nieciekawym początku sezonu na kortach ziemnych znów jest mocny i zmierza do powtórki finału z Nadalem. W piątek Gulbis pozwolił sobie na efektowny start (6:3 i 1:0 po przełamaniu na początek drugiego seta), ale wtedy Federer pokazał, że na 10 dni przed Roland Garros ma wszystkie systemy sprawne. W drugiej partii Szwajcar wygrał sześć kolejnych gemów, przy 3:1 po fantastycznych uderzeniach kończących (w sumie 34 takie zagrania wobec 25 rywala) broniąc break pointów, a przełamanie na 2:1 w decydującej partii zdobył lobem. Łotysz (31-26 w niewymuszonych błędach, ale skuteczniejszy przy siatce - 11/14 udanych wycieczek) był bezradny, a na dodatek przy 3:5 zaczęło padać: Federer od niechcenia zakończył tego gema, po czym serwisem, po godzinie i 53 minutach, przypieczętował zwycięstwo.
17:10 NADAL GROMI. Ze zdrowym Nadalem do tenisa powróciła niesamowita regularność (13. kolejne zwycięstwo Majorkańczyka na korcie ziemnym), a ze zdrowym Monfilsem beztroski uśmiech i wiele kortowego szaleństwa. Na obu będą skupione oczy podczas Roland Garros za półtora tygodnia, kiedy Francuzi znów namówią Monfilsa do powtórzenia wyczynu Noaha, a w związku z Rafą będą pytali o śmiałka, który jest w stanie zatrzymać niesamowitego arcymistrza czerwonej mączki. Po szybkim otwierającym secie Monfils bronił się dzielnie aż do 3:3 w drugiej partii, ale już w swoim drugim gemie serwisowym stanął pod ścianą, kiedy przy prowadzeniu 40-0 nie spodobała mu się decyzja sędziowska i stracił trzy kolejne punkty. Biedny Gaël (30 niewymuszonych błędów, ponad dwa razy więcej od Nadala) zakończył spotkanie podwójnym błędem serwisowym. Rafa posłał więcej kończących uderzeń (16-12) i skończył 9 z 11 piłek przy siatce.