19:55 WOŹNIACKA OK. Woźniacka w drugim z rzędu Wielkim Szlemie spotkała się w I rundzie z Tathianą Garbin (WTA 53). W Roland Garros zwyciężyła 6:3, 6:1, w Londynie jej zwycięstwo było jeszcze bardziej okazałe. Dunka, finalistka US Open 2009, w trwającym 47 minut spotkaniu wykorzystała sześć z dziewięciu break pointów oraz skończyła 10 z 13 piłek przy siatce. Zdobyła ona w sumie aż o 30 punktów więcej (52-22). Kolejną rywalką Woźniackiej będzie reprezentantka Tajwanu Kai-Chen Chang (WTA 89), która pokonała Holenderkę Arantxę Rus (WTA 120) 6:0, 2:6, 6:3.
Azarenka tuż przed Wimbledonem zaliczyła finał w Eastbourne notując udany powrót po słabym sezonie na kortach ziemnych, do czego przyczyniły się też problemy zdrowotne. Dla 28-letniej Mirjany Lučić (WTA 182), półfinalistki z 1999 roku, był to pierwszy wielkoszlemowy turniej od US Open 2002. Chorwatka, mistrzyni juniorskich US Open 1996 i Australian Open 1997, w 2007 roku powróciła do cyklu WTA Tour po dłuższej nieobecności spowodowanej kłopotami osobistymi i finansowymi. Azarenka w meczu z byłą 32. rakietą rankingu WTA wykorzystała cztery z dziewięciu break pointów oraz wygrała 32 z 39 piłek przy swoim pierwszym podaniu. O III rundę Białorusinka zagra z 18-letnią Serbką Bojaną Jovanovski (WTA 107), która rozbiła Australijkę Casey Dellacqua (WTA 208) 6:1, 6:0.
Na Li (WTA 12), ćwierćfinalistka z 2006 roku, wygrała z Chanelle Scheepers (WTA 88) 7:6(5), 6:2. Chinka, ćwierćfinalistka z 2006 roku, w drodze do Wimbledonu wygrała turniej w Birmingham w finale pokonując Marię Szarapową. W styczniu w Australian Open osiągnęła ona swój pierwszy wielkoszlemowy półfinał. 26-letnia Scheepers była rewelacją niedawnego Roland Garros, w którym jako kwalifikantka doszła do IV rundy. Reprezentantka RPA zaliczyła debiut w Wimbledonie, był to dopiero jej czwarty wielkoszlemowy turniej. Kolejną rywalką Li będzie 18-letnia Japonka Kurumi Nara (WTA 149), która pokonała Kolumbijkę Marianę Duque Mariño (WTA 115) 6:4, 6:2.
18:35 SZARAPOWA ŁATWO. Szarapowa w 2004 roku jako 17-latka w Londynie zdobyła swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Dwóch ostatnich sezonów Rosjanka jednak nie wspomina najlepiej, bo odpadała tutaj w II rundzie. Była liderka światowego rankingu pięć razy przełamała serwis młodszej o trzy lata rodaczki oraz zdobyła 17 z 18 punktów przy swoim pierwszym podaniu.
16:31 STOSUR OUT. Po raz pierwszy w historii obie finalistki Roland Garros w tym samym roku odpadły w I rundzie Wimbledonu. W poniedziałek sensacyjna triumfatorka z Paryża Francesca Schiavone uległa Rosjance Wierze Duszewinie. Dzień później jej los podzieliła Stosur, która musiała uznać wyższość Kanepi. Serwująca na mecz przy 5:4 w II secie Estonka popełniła dwa podwójne błędy serwisowe, ale w końcówce gema wrócił serwis, obroniła dwa break pointy i wyrzuciła za burtę świetnie ostatnio dysponowaną Australijkę. W trwającym 82 minuty spotkaniu Kanepi obroniła siedem z ośmiu break pointów, a sama trzy razy przełamała serwis rywalki. Dla ćwierćfinalistki Roland Garros 2008 to dopiero drugi wygrany mecz w Wimbledonie. Trzykrotnie odpadła w I rundzie, w tym w dwóch poprzednich sezonach. Stosur po raz pierwszy od US Open 2008 udział w wielkoszlemowym turnieju zakończyła po pierwszym meczu. W II rundzie Kanepi zagra z Rumunką Ediną Gallovits (WTA 90), która pokonała Timeę Bacsinszky (WTA 37) 4:6, 7:5, 6:3.
15:18 SERENA ZACZYNA. Tym razem młoda Portugalka nie sprawiła obrończyni tytułu takich problemów jak w 2008 roku w Stanford (wtedy Amerykanka zwyciężyła w trzech setach). W pierwszym secie Serena rozbiła 17-letnią Brito w ciągu 22 minut. W partii II grająca na większym luzie Portugalka trochę mocniej przycisnęła utytułowaną rywalkę, ale losy całego seta ustawiło przełamanie Brito przez Serenę już w pierwszym gemie. W trwającym 63 minuty spotkaniu Williams zanotowała 47 kończących uderzeń (15 to asy) przy zaledwie 15 niewymuszonych błędach. Amerykanka wygrała wszystkie 27 piłek przy swoim pierwszym podaniu, skończyła dziewięć z 12 piłek przy siatce oraz wykorzystała cztery z siedmiu break pointów. Kolejną rywalką Sereny będzie była piąta rakieta świata Anna Czakwetadze (WTA 118), która pokonała Niemkę Andreę Petković (WTA 33) 3:6, 6:4, 6:4.
W sporych opałach była będąca w kiepskiej formie Swietłana Kuzniecowa (WTA 19), która potrzebowała równo dwóch godzin, by pokonać Akgul Amanmuradową (WTA 93) 6:2, 6:7(5), 6:4. Reprezentantka Uzbekistanu zaserwowała 16 asów i w sumie miała 53 kończące uderzenia (Kuzniecowa 32), ale to Rosjanka, która popełniła dwa razy mniej niewymuszonych błędów (13-26), była górą. W czterech poprzednich turniejach dwukrotna triumfatorka Wielkiego Szlema (US Open 2004, Roland Garros 2009) rozegrała sześć trzysetowych meczów wygrywając trzy z nich. Tuż przed przyjazdem do Londynu w Eastbourne osiągnęła dopiero pierwszy ćwierćfinał w sezonie pokonując po twardych bataliach Alisę Klejbanową i Soranę Cirsteę, a przegrywając z Jekateriną Makarową. Nawet będąc w tak słabej dyspozycji Kuzniecowa nie dopuściła do tego, by powtórzyła się sytuacja z 2004 roku, gdy jedyny raz odpadła w Londynie w I rundzie. Na tej niezbyt dla niej szczęśliwej trawie zdołała osiągnąć trzy ćwierćfinały (2003, 2005, 2007). W II rundzie Rosjanka zmierzy się z rodaczką w barwach Australii Anastasią Rodionovą (WTA 74), która pokonała reprezentantkę gospodarzy Anne Keothavong (WTA 155) 3:6, 6:2, 6:4. Brytyjka w decydującym secie prowadziła 3:0 z podwójnym przełamaniem, ale nagle jej gra zupełnie się posypała i dołączyła do Eleny Baltachy, która z imprezą pożegnała się w poniedziałek.
Jie Zheng (WTA 24), półfinalistka z 2008 roku, pokonała Pauline Parmentier (WTA 106) 7:5, 6:4 w ciągu jednej godziny i 39 minut. Za to Flavia Pennetta (WTA 10), dwukrotna ćwierćfinalistka US Open, w 66 minut odprawiła Anabel Medinę (WTA 39) zwyciężając 6:4, 6:0 i wyszła na prowadzenie w bilansie bezpośrednich spotkań z Hiszpanką (4-3).