Wimbledon: Kubot pokonany przez Petzschnera w piątym secie

Łukasz Kubot (ATP 53) przegrał 4:6, 6:3, 6:4, 3:6, 2:6 z Philippem Petzschnerem (ATP 41) w II rundzie Wimbledonu. To rywal zagra w 1/16 finału z Rafą Nadalem. W drabince singlowej nie ma już polskich singlistów: w środę odpadł Michał Przysiężny.

Mniej dokładny w czwartej i piątej partii przeciw drugiej rakiecie Niemiec Kubot żegna się z debiutanckim Wimbledonem z jednym zwycięstwem. Polskich singlistów na trawiastych kortach klubu All England już nie ma. Ostatnim, który awansował tam do III rundy był obserwujący w czwartek Kubota z trybun Wojciech Fibak (1981).

Najlepszy w historii i najlepszy dziś polski tenisista współpracują od turnieju w Montecarlo, ale znaczących wyników na razie brakuje. "Rozregulowany" krzywdzącą decyzją sędziowską w czwartym secie Kubot zupełnie zatracił regularność serwisową, już na początku piątej partii tracąc ponownie podanie. Gdy oddał gema na 1:4, Petzschner miał otwartą drogę do zwycięstwa, które daje mu szansę występu na korcie centralnym przeciw Nadalowi, mistrzowi z 2008 roku.

Lubinianin Kubot cisnął z wściekłością rakietą po przegraniu gema przy 2:3 w czwartym secie. Podanie rozpoczął od 40-0 i wszystko wyglądało na uporządkowane. Ale popełnił podwójny błąd serwisowy i zaczęły się schody. Powtórka telewizyjna wykluczyła zły pierwszy serwis przy równowadze i pretensje Polaka w stronę arbitra były uzasadnione. Do nerwowej sytuacji doszło szczęście Petzschnera, który w parterze zdołał posłać dobrą piłkę, a tą w siatkę odbił Kubot. Przełamanie. Frustracja.

To był punkt zwrotny spotkania, w którym Polak miał kontrolę nad wydarzeniami, prowadził 2-1 w setach. Znakomity przy siatce, bardzo poprawny przy podaniu. Potem degrengolada: nie trafił pierwszego smesza, nie "złapał" kolejnego woleja, mnożył podwójne błędy serwisowe. Tych ostatnich miał przed Wimbledonem więcej niż asów. Szybka nawierzchnia pozwoliła zbilansować niechlubną statystykę, ale przeciw Petzschnerowi znów wyglądała ona nieciekawie: choć 15 asów, to 12 podwójnych...

Serwisem stwarza się przewagę, ale chwiejność tego elementu stawała się dla niego zgubą także przy siatce. Bo Kubot chce być ultraofensywny, ale nie spychając rywala do defensywy wycieczka do przodu często kończy się minięciem lub lobem. I niestety Polak nadziewał się na takie zagrania, przy czym szacunek należy oddać Petzschnerowi, który w heroiczny sposób (chciał się ślizgać jak na mączce!), ryzykując upadki lub zderzenia, dochodził do trudnych pozycji.

W czasie 2 godzin i 43 minut walki obaj skończyli bezpośrednio podobną ilość piłek (49-48 dla Kubota), Petzschner popełnił mniej niewymuszonych błędów (23-29). Dla Niemca to czwarty w tym roku mecz w Wielkim Szlemie i czwarty piąty set. Kubot pogorszył swój bilans takich pojedynków do 5-4; w ubiegłym sezonie odpadł z Roland Garros po pięciosetowej batalii z Troickim.

Wygraną w otwierającej partii Petzschner zgarnął zasłużenie, wykorzystując break point przy 2:2. Szanse miał już we wcześniejszym gemie, gdy jednak chaotyczny początkowo Kubot potrafił wybronić się efektywnym serwisem. Potem, przy 2:4, Polak bronił w podobny sposób jeszcze dwóch break pointów, sam nie potrafiąc jednak wypracować sobie szansy na przełamanie rywala, który stracił w pierwszym secie ledwie jeden punkt przy pierwszym podaniu.

Jak to w pojedynkach z zawodnikami z mocnym serwisem, trzeba szukać swoich szans. I znalazł je Kubot w wygranych setach drugim i trzecim, w każdym z nich wykorzystując jeden break point i popierając to własnym serwisem. W drugiej partii Petzschner pogubił się przy 4:3, wyrzucił kolejny forhend i na seta serwował Kubot. Partia trzecia: tym razem to Niemiec serwuje pierwszy i kopiuje fatalnego gema przy 2:2, kiedy pięknym wolejem z bekhendu Kubot pieczętuje decydujące przełamanie.

Charakterystyczna jest statystyka skuteczości w grze serw&wolej: Kubot osiągnął poziom 46%, podczas gdy Petzschner tylko 4%. Kubot był przy siatce 71 razy, ale zdobył w takich sytuacjach tylko 30 pkt. Ponad połowę skutecznych wypadów (18/30) zaliczył Niemiec.

Kubot jest szóstym w Erze Otwartej Polakiem w Wimbledonie. Jako drugi po Fibaku zagrał we wszystkich turniejach wielkoszlemowych. W pięciu startach (Roland Garros dwukrotnie) w najważniejszych imprezach tenisowych odniósł pięć zwycięstw, co usadawia go na trzecim miejscu klasyfikacji najlepszych reprezentantów biało-czerwonych w Erze Otwartej, za Fibakiem (55 zwycięstw) i Wiesławem Gąsiorkiem (6). Tadeusz Nowicki także wygrał w Wielkim Szlemie pięć meczów, a w dziewięciu występach.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)

Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu 9,64 mln funtów

czwartek, 24 czerwca

II runda (1/32 finału) mężczyzn:

Philipp Petzschner
(Niemcy, 33)
6:4, 3:6, 4:6, 6:3, 6:2
Łukasz Kubot
(Polska)
statystyki
9
asy
15
4
podwójne błędy serwisowe
12
48
uderzenia wygrywające
49
23
niewymuszone błędy
29
66%
skuteczność 1. serwisu
64%
62/76
punkty z 1. serwisu
74/96
18/30
skuteczność pod siatką
30/71
4%
skuteczność serw&wolej
46%
4/13
wykorzystane break pointy
2/3
139 (85/54)
suma punktów (serwis/odbiór)
125 (95/30)
czas gry: 2:43 godz.

Wyniki i program rywalizacji mężczyzn

Źródło artykułu: