Rosjanka, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Kim Clijsters, po raz pierwszy będzie walczyć o wielkoszlemowy tytuł. Dotychczas jej najlepszym osiągnięciem był półfinał Australian Open 2009. Piękny sen Pironkowej dobiegł końca. Bułgarka, która w 18 poprzednich startach w Wielkim Szlemie nigdy nie wygrała dwóch kolejnych spotkań, po wyeliminowaniu w czwartkowym ćwierćfinale Venus Williams była na ustach wszystkich kibiców tenisa. 25-latka z Moskwy zrewanżowała się młodszej o dwa lata rywalce za ubiegłoroczną bolesną porażkę w swoim rodzinnym mieście 0:6, 2:6.
Szóstego gema Pironkowa rozpoczęła od woleja forhendowego, a chwilę później kończący forhend dał jej trzy break pointy. Wykorzystała drugiego z nich za pomocą szczęśliwego returnu, który po taśmie przeszedł na stronę rywalki. Spychająca do defensywy Rosjankę Bułgarka (grała długą piłką, przeplatała piłki wzdłuż linii z krótkimi krosami, slajsem forhendowym nie pozwalała rywalce wejść w uderzenie, grała dokładnie tak jak w meczu z Venus) do końca utrzymała własne podanie i wygrała seta po 30 minutach. 23-latka z Płowdiw grała swój tenis, trzymała piłkę w korcie, a gdy tylko Zwonariowa odegrała krócej, natychmiast kończyła wymianę czy to z forhendu, czy z bekhendu.
W II secie sytuacja się odwróciła. Zwonariowa wzmocniła siłę uderzeń, zaczęła skracać wymiany chodząc do siatki. W szóstym gemie po grze na przewagi przełamała Pironkową, zdobywając decydujący punkt ofensywną akcją zakończoną drajw-wolejem bekhendowym. Rosjanka do końca utrzymała własny serwis i, wykorzystując pierwszą piłkę setową (wygrywający forhend po taśmie), wyrównała stan meczu na 1-1.
Decydującego seta Zwonariowa ustawiła sobie przełamując Pironkową już w pierwszym gemie. Mogła nawet prowadzić z podwójnym przełamaniem, ale w trzecim gemie nie wykorzystała prowadzenia 40-15. Dopięła swego w piątym gemie, gdy przy break poincie długim returnem bekhendowym wymusiła na Bułgarce błąd. W szóstym gemie Rosjanka obroniła dwa break pointy, a na zakończenie gema popisała się dobrym odegraniem piłki po łatwym dojściu do drop-szota rywalki.
Zwonariowa wykorzystała drugą piłkę meczową odwrotnym krosem forhendowym, pieczętując pierwszy w karierze wielkoszlemowy finał. W decydującej partii Rosjanka zaczęła grać kombinacyjnie, sięgała także po drop-szoty, których wcześniej nie stosowała i tym dodatkowo wybijała z rytmu słabnącą w oczach 23-latkę z Płowdiw. Pironkową coraz częściej zawodziły jej najlepsze zagrania, zwłaszcza bekhend. Słabiej serwowała i spychana do defensywy nie mogła używać tak ważnego w jej tenisie slajsa forhendowego. W trwającym jedną godzinę i 46 minut spotkaniu ofensywnie usposobiona Zwonariowa skończyła przy siatce 29 z 35 piłek (85 proc.).