Gra 2: Michaił Jużnyj - Leonardo Mayer 6:3, 6:1, 6:4
W nieco ponad dwie godziny Jużnyj rozmył nadzieję 23-letniego Mayera, który poniósł trzecią porażkę w czwartym singlowym pojedynku w koszulce narodowej. Dawidienko nie będzie wcale dla drugiego singlisty Argentyńczyków łatwiejszym rywalem, tym bardziej, że panowie mają spotkać się w czwartej grze. Jużnyj pokazał rywalowi zza oceanu jak gra się przy decydujących punktach: dokładnie tak jak zrobił to Nalbandian w spotkaniu z Dawidienką!
Mayer nie wykorzystał żadnego z pięciu break pointów, sam będąc pięć razy przełamanym. Jużnemu (18. zwycięstwo w 35. grze w Pucharze Davisa) zanotowano o jedną więcej piłkę skończoną (28-27) i mniej niewymuszonych błędów (42-53). Argentyńczyk był 20 razy przy siatce, gdzie zdobył 15 pkt.
W sobotę o godz. 12 polskiego czasu gra podwójna: u Rosjan mają wyjść na kort Kunicyn i Gabaszwili, ale tego ostatniego może zastąpić Jużnyj; Argentyńczycy wystawią Nalbandiana i Zeballosa, którzy w I rundzie w takim zestawieniu pokonali Szwedów, a był to debiut Zeballosa w reprezentacji (alternatywą dla "Nalbiego" jest Szwank).
Gra 1: Nikołaj Dawidienko - David Nalbandian 4:6, 6:7(5), 6:7(6)
W pojedynku teoretycznie drugiej i pierwszej rakiety obu nacji, a praktycznie dwóch najsłynniejszych i najbardziej doświadczonych zawodników Argentyny i Rosji lepszy Nalbandian, który potrafił w drugim secie powrócić od stanu 0:3 z dwoma przełamaniami. To, co nie udało się ekipie Albiceleste w 2008 roku, ma się stać teraz: mimo braku del Potro, podopieczni Tito Vázquez celują w zwycięstwo w finale.
Dlaczego Nalbandian nie jest znów czołowym tenisistą świata? Bo brakuje mu jeszcze regularności, bo może boli go jeszcze biodro, ale przeciw Dawidience pokazał, że jest w stanie nawiązać do czasów, gdy grał w finale Wimbledonu (2002) i był trzecim singlistą świata (2006). Po niemal trzech miesiącach przerwy w grze powrócił w wielkim stylu, choć Rosjanin także narzekał w ostatnim czasie na uraz, w nadgarstku. Mieliśmy rewanż z 2008 roku, kiedy w półfinale rozgrywek, w Buenos Aires, zwycięstwo Dawidienki nad "Nalbim" dało ówczesnym gościom remis 2-2.
Dawidienko teraz na twardej nawierzchni mógł wykorzystywać swój największy atut - niesamowitą skuteczność do dochodzeniu do trudnych piłek, ale to Nalbandian był mocniejszy mentalnie. Już w pierwszym secie odrobił stratę podania i ponownie przełamał rywala przy 5:4. Co za batalia w drugiej partii: "Nalbi" zyskał breaka na 1:3, kolejna porcja potężnych zagrań wymusiła na Dawidience błędy i remis padł na 5:5; w tie breaku to Argentyńczyk pierwszy zyskał mini breaka (2-0), ale pięć kolejnych punktów było dla Kolii!
Szansza na przedłużenie walki przepadła Dawidience także w dodatkowej rozgrywce trzeciej partii (w tym były po dwa przełamania), gdy zmarnował setbola. - Nie grałem bardzo źle, ale nie grałem też dobrze. To nie był mój dzień - powiedział. Dawidienko traci punkt, jak będzie w niedzielę? Czy Nalbandian znów będzie bohaterem swojej reprezentacji? 19. zwycięstwo w Pucharze Davisa daje mu większy procent wygranych (83) niż mógł się pochwalić sam Guillermo Vilas.
Puchar Davisa, ćwierćfinał
kort twardy (Acrylic) w hali, Moskwa
stan meczu: Rosja remisuje z Argentyną 1-1
Gra 3 (sobota): Teimuraz Gabaszwili / Igor Kunicyn - David Nalbandian / Horacio Zeballos
Gra 4 (niedziela): Nikołaj Dawidienko - Leonardo Mayer
Gra 5 (niedziela): Michaił Jużnyj - David Nalbandian