Jako pierwsi w najlepszej czwórce rozgrywek zameldowali się reprezentaci Francji, którzy dzień po efektownych zwycięstwach piątkowych, dzięki Benneteau i Llodrze potrafili zatrzymać Verdasco i Lópeza, dotychczasowych "pewniaków" hiszpańskiej Armady.
Świętują także za naszą południową granicą: Czechy po raz trzeci w ogóle, a po raz drugi z rzędu zagrają w półfinale. Chilijczycy na własnej ziemi także w deblu nie potrafili w deblu przedłużyć swoich szans.
Rosja w Moskwie i Chorwacja w Splicie - obie ekipy rozpoczynały ćwierćfinał od straconych punktów i po trzech grach także muszą gonić. Sborna mimo dwóch już porażek Dawidienki liczy na swojego najlepszego singlistę w pierwszej niedzielnej grze przeciw Argentynie. Serbowie triumfowali drugiego dnia dzięki duetowi Tipsarević-Zimonjić i mogą teraz przypieczętować awans dzięki Đokoviciowi.