Lekarze zastrzegają jednak, że w medycynie niczego przewidywać na sto procent nie można i dlatego zalecają zachowanie ostrożności w dalszym toku kariery. Po triumfie w Wimbledonie Hiszpan poddał się zabiegom, poleciał do Afryki Południowej świętować razem z rodakami piłkarskie mistrzostwo świata, a starty na korcie wznowi w poniedziałek. W turnieju Masters 1000 w Toronto w duecie z Novakiem Đokoviciem wystąpi w deblu. Start w singlu rozpocznie w środę, a jego rywalem zwycięzca pojedynku Dancević-Wawrinka.
Zabiegi w Vitorii pod kierunkiem dra Mikela Sáncheza polegały na zastrzykach z krwi wzbogaconej o czynniki wzrostowe, które oddziaływały na potężnie już doświadczone ścięgna w obu kolanach. Lekarze nazwali Nadala "dzielnym", a zatem zabiegi do najprzyjemniejszych dla pacjenta raczej nie należały.
W tym sezonie Nadal może być pewny utrzymania pierwszego miejsca w rankingu. Będzie celował w pierwszy tytuł w US Open, potem w Masters, gdzie także nigdy nie udało mu się wygrać. W Toronto brakuje jego wujka-trenera Toniego, który jest na wakacjach i dołączy do sztabu w Nowym Jorku. - Czuję się perfekcyjnie, nie myślę o swoim ciele, a o tenisie - mówi. Od Wimbledonu trenował jednak tylko przez trzy tygodnie.