Del Potro, finałowy pogromca Federera, pod okiem szkoleniowca Franco Davína (oraz trenera przygotowania fizycznego Martiniano Oraziego) wraca do formy na Florydzie, bo w Argentynie zima jest w tym roku wyjątkowo mroźno. Po raz ostatni wystąpił w Australian Open, w maju przeszedł operację ścięgien prawego nadgarstka, rakietę do ręki wziął ponownie dopiero 2 sierpnia.
Planowo "Delpo" ma wrócić do rozgrywek po US Open, na mecz półfinałowy Pucharu Davisa we Francji (17-19 września), a potem lecieć na turniej do Bangkoku. Gdy nie wystartuje w ostatniej lewie Wielkiego Szlema, będzie miał zaliczone punkty ledwie z czterech startów (w tym finału Masters), ale i tak wypadnie tylko poza Top 30 rankingu.
Tymczasem na razie wiadomo, że w Nowym Jorku na pewno nie wystąpią kontuzjowani Chorwaci Ivo Karlović i Mario Ančić. Ex lider rankingu Carlos Moyá być może byłby chętny do skorzystania z chronionego rankingu, ale w środę urodziła mu się córka, Carla (przyszła na świat o 9:20, waży 2860 g), owoc związku z prezenterką telewizyjną Caroliną Cerezuelą.
Amerykańska federacja przyznała dzikie karty dla kobiet: mistrzyni rozgrywek uniwersyteckich Chelsey Gullickson, Jamie Hampton, nowojorka Christina McHale, juniorska mistrzyni Stanów Zjednoczonych Shelby Rogers, Coco Vandeweghe oraz Australijka Sophie Ferguson i Francuzka Virginie Razzano (wynik umowy między federacjami).
O jedną dodatkową dziką kartę panowie i panie walczą w narodowych kwalifikacjach (finały 18-20 sierpnia), do fazy wstępnej których wystartował nawet Bode Miller, gwiazda narciarstwa alpejskiego.