ITF Katowice: Linette, 17 zwycięstw z rzędu i to nie koniec

Kto musiałby dziś stanąć naprzeciw Magdy Linette, by z nią wygrać? W turnieju ITF w Katowicach-Janowie (pula nagród 25 tys. dol.) poznanianka odprawiła rywalki rozstawione z numerami jeden i dwa, tylko z tą ostatnią w finale tracąc seta. W przyszły poniedziałek Linette zostanie drugą rakietą polskiego tenisa.

W tym artykule dowiesz się o:


Magda Linette, 18 lat, poznanianka (foto Straszak)

Po niedzielnym zwycięstwie półfinałowym nad Oksaną Kałasznikową, najwyżej notowaną w stawce uczestniczek, Linette w meczu o tytuł pokonała 4:6, 6:2, 6:2 Evę Birnerovą (WTA 193). To jej 17. z rzędu zwycięstwo (28. w 30 ostatnich meczach). 18-latka wystąpiła w finale pięciu z sześciu ostatnich turniejów, wygrywając trzy z rzędu (Hechingen, Versmold, Katowice - wszystkie tej samej rangi). 20 września znajdzie się w okolicach 200. miejsca w rankingu WTA, a wyżej od niej z Polek będzie tylko Agnieszka Radwańska.

Kto powiedział, że to koniec dokonań? Razem z trenerem Jakubem Rękosiem wyjeżdża do Zagrzebia na kolejny turniej o puli nagród 25 tys. dol. Czy nie czas jednak na większe? - Trzeba stawiać małe kroki - mówi szkoleniowiec. Jeszcze w czerwcu Magda mogła tylko marzyć o tytułach. Przeskok turniejowy nastąpi prawdopodobnie pod koniec września, gdy chce wystąpić w imprezie o puli nagród 50 tys. dol. w Atenach. Wielki Szlem? - Do Melbourne jeszcze daleko, jest kwestia kortu twardego. Rozplanowujemy starty patrząc na formę i możliwości.

W finale turnieju na kortach klubu PRO-TEN w Katowicach-Janowie Linette długo nie mogła znaleźć sposobu na Birnerovą, którą także dzięki kontuzji Czeszki pokonała w Hechingen. - Musiałam wejść w rytm - tłumaczyła. Przeciwniczka rozpoczęła efektownie, od trzech piłek bezpośrednio wygranych w otwierającym gemie serwisowym Linette. - To była gra niezwykle agresywna: mogły być albo winnery, albo niewymuszone błędy - mówił Rękoś, od sześciu lat kierujący rozwojem sportowym Linette.

Gdy Birnerová zaczęła popełniąć coraz więcej błędów przy decydujących piłkach w drugiej partii, to Linette przejęła kontrolę na wydarzeniami. W trzecim secie prowadziła już 4:1 i serwowała, ale szybko zrobiło się 0-40. - Absolutnie wykluczone, że pomyślała już wtedy o zwycięstwie - zastrzega Rękoś. - Mecz da się wygrać z każdego stanu. Trzeba myśleć tylko o wygraniu kolejnego punktu - tłumaczy Linette, której nie zdarza się często tracić koncentracji.

Znamiona klasowej tenisistki pokazała, gdy znajdowała się pod presją. Kiedy po raz pierwszy wygrała do zera gema serwisowego? Gdy podawała na wygranie drugiej partii. Kiedy zdominowała kort? W trzecim secie, gdy przeciw byłej 59. rakiecie świecie zanotowała dziewięć bezpośrednio wygranych punktów (w obu wcześniejszych setach w sumie cztery), wychodząc obronną ręką z sytuacji - wydawało się - beznadziejnych. Czeszka co chwilę szukała kończących zagrań: w trwającym 1h47' meczu miała ich 28 przy 42 piłkach posłanych w siatkę lub aut.

25 błędów niewymuszonych (ale bez podwójnych serwisowych) ze strony Linette to kłamliwa statystyka, bo aż 19 zapisano na jej konto w pierwszym secie. Znaleźć sposób na rywala - to istotna rzecz. Linette uznała finałowy pojedynek za swój najtrudniejszy w Katowicach. Słusznie. Każdy trud obróci się w doświadczenie.

*

Turniej ITF w stolicy Górnego Śląska, PKO BP Katowice Open, jest trzecim z czterech w sezonie w Polsce o puli nagród 25 tys. dol. W pierwszej edycji, przed dwoma laty, triumfowała Lenka Wienerová, a hitem dla publiczności był występ Jeleny Dokić. W ubiegłym roku swój pierwszy zawodowy tytuł na kortach przy Szopienickiej zdobyła Camila Giorgi.

W obu poprzednich u nas tegorocznych imprezach tej rangi o tytuł grała Linette: wygrała w Szczecinie, przegrała w Toruniu. Z galopującym rankingiem zaplanowany w dniach 15-21 listopada turniej w podopolskiej Zawadzie (po raz ostatni na tym poziomie) może okazać się dla poznanianki zbyt skromny.

niedziela, 12 września

wynik turnieju cyklu ITF:

KOBIETY

Katowice-Janów (Polska), 25 tys. dol., kort ziemny:

finał gry pojedynczej:

Magda Linette (Polska, 6) - Eva Birnerová (Czechy, 2) 4:6, 6:2, 6:2

Źródło artykułu: