Rozstawiona z numerem pierwszym Rumunka, dwukrotna triumfatorka turnieju w Warszawie, w decydującym secie od stanu 3:5 wygrała cztery gemy z rzędu. Spore problemy miała też Akgul Amanmuradowa (WTA 60), która pokonała Jill Craybas (WTA 125) 7:5, 6:7(6), 6:2. Turniejowa dwójka w I secie uratowała się ze stanu 3:5 po drodze broniąc piłki setowej. Z kolei II seta reprezentantka Uzbekistanu przegrała, choć prowadziła 5:3. Dla Amanmuradowej, która w swoim rodzinnym Taszkiencie dwukrotnie grała w finale (2005, 2009), to pierwsze zwycięstwo nad 36-letnią Craybas. Pięć poprzednich spotkań, w tym dwa w 2010 roku wygrała Amerykanka. Kolejną rywalką Amanmuradowej będzie Rosjanka Ałła Kudriawcewa (WTA 82), która pokonała rodaczkę Aleksandrę Panową (WTA 135) 6:4, 6:2.
Rozstawiona z numerem piątym Monica Niculescu (WTA 81) pokonała Jekaterinę Iwanową (WTA 159) 0:6, 6:1, 6:0. Rumunka w ten sposób osiągnęła swój czwarty ćwierćfinał w cyklu WTA Tour i trzeci w Taszkiencie (2008, 2009). O półfinał zagra z rodaczką Dulgheru.
Jewgienia Rodina (WTA 109) w rosyjskim pojedynku z Anną Czakwetadze (WTA 69) odrobiła stratę 3:5 w I secie i wygrała tę partię w tie breaku, a w II secie wyżej notowana rodaczka przegrywając 2:3 poddała mecz z powodu choroby wirusowej. Rodina powtórzyła swoje najlepsze osiągnięcie w WTA Tour właśnie z Taszkientu z 2005 roku. Jej kolejną rywalką będzie Szwajcarka Stefanie Vögele (WTA 123), która w meczu z Marią Eleną Camerin (WTA 102) od stanu 2:4 w I secie przegrała tylko jednego gema i zwyciężyła 6:4, 6:1.