Przed swoją inauguracją (hiszpańscy gwiazdorzy mają wolne w I rundzie) Rafa i Nando uczestniczyli w akcjach przygotowanych przez organizatorów i partnerów turnieju w egzotycznej dla wielkiego tenisa Azji Południowo-Wschodniej. Nadal sadził drzewa, Verdasco brał lekcję tajskiej sztuki walki od Somjita Jongjorhora, mistrza olimpijskiego z Pekinu w pięściarstwie w wadze muszej.
Tymczasem znamy połowę stawki ćwierćfinalistów. Nie zawiedli faworyci, Melzer i Gulbis (też mieli wolny los na pierwszym szczeblu drabinki). Leworęczny Austriak (ATP 13) odprawił 6:3, 6:4 Dudiego Selę (ATP 85), któremu polscy tenisiści będą musieli się zacząć coraz bliżej przyglądać w kontekście meczu z Izraelem w Pucharze Davisa w przyszłym sezonie.
Łotysz Gulbis (ATP 25) we wrześniu zdobył dwa punkty dla ekipy narodowej przeciw biało-czerwonym, ale przed porażką swoich nie uchronił. 22-letni Ernests awansował w Bangkoku do najlepszej ósemki dzięki zwycięstwu 7:6, 6:7, 6:4 nad Rainerem Schüttlerem (ATP 90).
Rywalem Gulbisa będzie w piątek Guillermo García-López (ATP 53), który odprawił 7:5, 6:7, 7:5 Florenta Serrę (ATP 70). Melzer zmierzy się Finem Nieminenem. Na rywala czeka Daniel Brands (ATP 81), który w pojedynku na asy przegrał (13-18), ale na sety wygrał (7:6, 1:6, 7:6) z Thiemo de Bakkerem (ATP 47).
Nadal spotka się w środę (nie przed południem naszego czasu) z Rubenem Bemelmansem. Zanim w Polsce wzejdzie słońce, na kort w stolicy Tajlandii powinni wyjść Verdasco i Benjamin Becker.