Woźniacka, finalistka US Open 2009, od kilku miesięcy prezentuje znakomitą dyspozycję. Bilans jej ostatnich spotkań to 24-2. Po Wimbledonie Dunka przegrała jedynie z Marion Bartoli (III runda w Cincinnati) i Wierą Zwonariową (półfinał Wimbledonu), a w sierpniu zdobyła trzy tytuły (Kopenhaga, Montreal, New Haven). Dla Dementiewej był to drugi finał w Tokio. W 2006 roku dwukrotna finalistka Wielkiego Szlema (Roland Garros i US Open 2004) wygrała tę imprezę w finale pokonując Martinę Hingis. Urodzona w Moskwie Rosjanka wystąpiła w czwarty w sezonie finale (bilans 2-2, na początku roku zdobyła tytuły w Sydney i halowym turnieju w Paryżu). Woźniacka i Dementiewa spotkały się ze sobą po raz siódmy i czwarte zwycięstwo odniosła Dunka.
I set tego spotkania był jednym z najgorszych, jakie Woźniacka rozegrała w tym roku. W pierwszym gemie Dunka obroniła trzy break pointy przy 0-40, ale potem popełniła dwa proste błędy. W trzecim gemie finalistka ubiegłorocznego US Open ugrała tylko jeden punkt. Choć Dementiewa rozpoczynała pierwsze własne gemy serwisowe od straty punktów (w drugim 0-15, w czwartym 0-30) to potem w obu zdobyła cztery punkty z rzędu i prowadziła 4:0. W siódmym gemie Woźniacka obroniła dwie piłki meczowe przy 15-40, ale przy trzeciej popełniła podwójny błąd serwisowy. W całym secie Dunka nie miała ani jednego kończącego uderzenia, a zanotowano jej 12 niewymuszonych błędów.
II seta psychicznie wyraźnie nie wytrzymała Dementiewa. Rosjanka nie wykorzystywała okazji na skończenie kolejnych gemów. W trzecim gemie prowadziła 40-0, ale przegrała go po grze na przewagi. Woźniacka w gemie tym zanotowała pierwsze w meczu winnery (krosy forhendowy i bekhendowy). W czwartym gemie triumfatorka imprezy z 2006 roku zmarnowała dwie szanse na przełamanie powrotne przy 15-40. W siódmym gemie Rosjanka nie wykorzystała prowadzenia 40-15 i przegrywała 2:5. Woźniacka utrzymała własny serwis seta kończąc wygrywającym serwisem.
W trzecim gemie III seta Dementiewa obroniła dwa break pointy przy 15-40, ale drajw wolej forhendowy dał Woźniackiej jeszcze jedną szansę. Przełamanie stało się faktem, gdy bekhend Rosjanki wylądował w siatce. W czwartym gemie Dunka nie wykorzystała prowadzenia 40-15, a potem jeszcze dwóch przewag. Przy break poincie dla rywalki wiceliderka światowego rankingu wyrzuciła bekhend. Końcówka seta zdecydowanie należała do Woźniackiej, która od stanu 3:3 wygrała trzy decydujące gemy. Mecz miał kuriozalne zakończenie, bo Dementiewa w dziewiątym gemie popełniła dwa podwójne błędy serwisowe.