Wszyscy trzej faworyci rozpoczęli rywalizację od zwycięstw bez straty seta. Późnym popołudniem chińskiego czasu zaplanowano mecze Andy'ego Roddicka z Guillermo Garcíą-Lópezem (spotkanie przeniesione na kort centralny), potem Rafaela Nadala ze Stanem Wawrinką, w końcu Rogera Federera z Johnem Isnerem.
Ubiegłoroczny finalista, Đoković, rozbił Ivana Ljubičicia (6:3, 6:3 w 1h20'), któremu nie udał się rewanż za tegoroczny ćwierćfinał Pucharu Davisa. W dziewiątym starciu z Chorwatem Đoković triumfował po raz siódmy. W 1/8 finału popularny Nole zmierzy się z Francuzem: Gaëlem Monfilsem lub Richardem Gasquet.
Ten ostatni pojedynek będzie hitem zaplanowanej na później ostatniej partii spotkań II rundy. Panowie stoczyli ze sobą znakomity bój w 1/8 finału US Open (lepszy był Monfils, który potem... przegrał z Đokoviciem). Monfils, rozstawiony z nr 15, rano naszego czasu dokończył (dziwnie brzmi, bo zaczęło się od stanu 1:0) mecz I rundy przeciw Benowi Beckerowi (6:1, 7:5 w 1h08'). Gasquet w środę odprawił bez większych problemów Ernestsa Gulbisa (6:1, 6:4).
Nieobecny w pierwszej edycji turnieju, rok temu, Murray w debiucie nie pozostawił złudzeń startującemu z dziką kartą lokalnemu faworytowi Yan Bai (6:2, 6:2). O ile chińskie singlistki zaznaczyły już mocno swoją obecność w WTA Tour, to ich koledzy na sukcesy muszą jeszcze pracować. 21-letni Bai (w I rundzie wyeliminował Radka Štěpánka) poprawił sobie nieco humor przełamując w drugim secie serwis Murraya, który w III rundzie zmierzy się z Jérémym Chardy (ATP 59).
Na nazwisko kolejnego rywala poczeka Söderling, ponieważ sam zdążył przed deszczem (6:3, 7:6 z Janko Tipsareviciem), ale nie udało się to Davidowi Ferrerowi i Thomazowi Bellucciemu. W 1/16 finału zakończono w środę przed południem polskiego czasu jeszcze pojedynek, w którym walczący o kwalifikację do Masters Jürgen Melzer (ATP 12) rozprawił się z Danielem Gimeno (6:3, 7:6).
