Leworęczny tenisista z Majorki, który w ubiegłym tygodniu w Tokio zdobył siódmy tytuł w sezonie, odniósł siódme kolejne zwycięstwo nad Wawrinką i trzecie w tym roku. Szwajcar w meczach z Hiszpanem jeszcze nie wygrał seta. Nadal wygrywając w ubiegłym miesiącu US Open skompletował życiowego Wielkiego Szlema. Przed dwoma laty w Pekinie wywalczył złoty medal olimpijski i do kolekcji wielkich trofeów brakuje mu już tylko triumfu w Turnieju Mistrzów. Pod koniec listopada w hali O2 w Londynie podejmie kolejną próbę wygrania imprezy od ubiegłego sezonu znanej jako Finały ATP World Tour.
Lider rankingu ATP już w pierwszym gemie przełamał szwajcarskiego ćwierćfinalistkę US Open i nie do końca nie pozwolił rywalowi odrobić straty. Wawrinka miał trzy break pointy w szóstym gemie, a w gemie ósmym doprowadził do równowagi, choć pierwsze trzy piłki padły łupem Nadala. Pozostałe własne gemy serwisowe ubiegłoroczny finalista imprezy wygrywał pewnie. W II secie decydujące przełamanie Hiszpan zaliczył w siódmym gemie. W 10. gemie przy 40-30 Wawrinka obronił piłkę meczową niesamowitym krótkim krosem bekhendowym granym bezpośrednio z returnu. Nadal zakończył mecz przy drugim meczbolu (dał mu go kończący bekhend), po tym jak forhend rywala wylądował daleko poza kortem. W trwającym jedną godzinę i 36 minut spotkaniu Nadal zgarnął 72 proc. punktów przy swoim serwisie oraz wykorzystał dwa z trzech break pointów.
Pech nie opuszcza Andyego Roddicka (ATP 11). Walczący o ósmą z rzędu kwalifikację do Turnieju Mistrzów Amerykanin, który latem cierpiał na lekką odmianę mononukleozy, w meczu z Guillermo Garcíą-Lópezem (ATP 35) naderwał pachwinę i musiał zejść z kortu choć miał mecz pod kontrolą. I seta amerykański triumfator US Open 2003 wygrał 6:3. Kontuzji nabawił się w trzecim gemie II seta i dwa gemy później przerwał ten mecz i zrezygnowany, nie mogąc uwierzyć we własne nieszczęście opuścił kort. W ten sposób García-López, który przed kilkunastoma dniami wygrał turniej w Bangkoku awansował do III rundy.
Na I rundzie swój udział w turnieju zakończył marzący o grze w Finałach ATP World Tour Marin Čilić (ATP 15). Chorwat, który w rankingu uwzględniającym tylko wyniki z tego sezonu zajmuje 12. miejsce, uległ Włochowi Andreasowi Seppi (ATP 58) 2:6, 2:6 przy swoim podaniu zgarniając zaledwie 53 proc. punktów. Włoch przy własnym serwisie wygrał 32 z 40 piłek. Dla Čilicia, który w styczniu doszedł do półfinału Australian Open, to szósta porażka w meczu otwarcia w tym sezonie.