Zwonariowa, która w poniedziałek została piątą w historii rosyjską wiceliderką rankingu WTA, wyszła na prowadzenie w bilansie bezpośrednich spotkań z Janković (7-6). To jej trzecie w tym sezonie zwycięstwo nad serbską finalistką US Open 2008. Tenisistka z Moskwy, która w tym sezonie osiągnęła swoje pierwsze wielkoszlemowe finały (Wimbledon, US Open), to finalistka Mistrzostw WTA z 2008 roku, gdy impreza ta po raz pierwszy została rozegrana w Dausze.
Janković od początku miała problemy z własnym podaniem. Pierwszego gema wygrała po grze na przewagi (choć prowadziła 40-15), w trzecim gemie popełniła dwa podwójne błędy serwisowe i została przełamana. Zwonariowa we własnym gemach zdobyła osiem punktów nie tracąc ani jednego i prowadziła 3:1. W siódmym, tasiemcowym gemie Janković obroniła pięć break pointów i jeszcze się utrzymywała na powierzchni. Dwa kolejne gemy padły jednak łupem wykorzystującej wszelkie słabości fizyczne Serbki Zwonariowej. W dziewiątym gemie finalistka US Open 2008 obroniła dwie piłki setowe, a trzecią sprezentowała rywalce podwójnym błędem serwisowym. Rosjanka zakończyła tę partię przy czwartym setbolu po 57 minutach gry. Tenisistka z Moskwy stworzyła sobie aż 10 okazji na przełamanie serwisu rywalki, z których wykorzystała dwa i to była jej jedyna słabość w I partii. W całym secie na dziewięć rozegranych gemów siedem rozstrzygało się po grze na przewagi.
Przeziębioną Janković na więcej nie było stać. II set potoczył się bardzo szybko. Zwonariowa obroniła break pointa w pierwszym gemie, a następnie przełamała Serbkę w drugim, czwartym i szóstym gemie. Bekhend wzdłuż linii dał Rosjance pierwszą piłkę meczową. Forhend zrezygnowanej Janković wylądował w siatce i mecz dobiegł końca.
na Instagramie 
na Facebooku 
