Muster w tym roku postanowił powrócić z "wakacji", które zapowiedział w 1999 roku. W sześciu występach challengerowych wygrał jeden mecz (w Lublanie) i dostał dziką kartę do imprezy ATP World Tour w Wiedniu. W I rundzie miał zmierzyć się z Ernestsem Gulbisem, ale do drabinki wszedł lucky loser z eliminacji, Haider-Maurer, który Mustera pokonał 6:2, 7:6.
Zwycięstwo pozostało w domu, bo Haider-Maurer (ATP 157), który w US Open odprawił w kwalifikacjach Jerzego Janowicza, a potem napędził stracha Robinowi Söderlingowi, to także Austriak. W trwającym pięć kwadransów spotkaniu ze starszym o 20 lat Musterem nie dał rywalowi żadnej szansy na przełamanie, oddając przy swoim serwisie jedynie 12 punktów (w tym ledwie jeden po pierwszym podaniu).
Szybkie nawierzchnie do preferowanych przez Mustera nie należały. Gdy na Prima Aprilis 1989 roku samochód uszkodził mu kolano, świat obiegły migawki z jego treningów na mączce, gdy odbijał piłkę unieruchomiony. To na kortach ziemnych notował potem nieprawdopodobne rezultaty, nawiązując do ery Björna Borga. Ponad dekadę potem pojawił się niejaki Rafael Nadal, który wymazał z ksiąg osiągnięcia leworęcznego Austriaka (40 wygranych meczów pod rząd).
Muster, triumfator Roland Garros 1995, był ostatnim liderem rankingu ATP (w sumie sześć tygodni w 1996 roku) zanim na niemal dwa lata pozycję numer jeden na liście światowej objął Pete Sampras. To Amerykanin dwukrotnie "zwalniał" Mustera z fotela lidera.