Dla Australijki, która w ostatnich tygodniach grała przeciętnie (dwa wygrane mecze w trzech turniejach), to już druga wiktoria w turnieju. We wtorek pokonała Francescę Schiavone 6:4, 6:4 w I secie od stanu 0:4 zdobywając sześć gemów z rzędu. Tenisistka z Gold Coast, która triumfowała w Mistrzostwach WTA w grze podwójnej (2005, 2006), w singlu debiutuje w tej lukratywnej imprezie. Stosur wyszła na prowadzenie w bilansie bezpośrednich spotkań z Woźniacką (3-2). Dla 20-letniej Dunki, która we wtorek rozbiła Jelenę Dementiewą 6:1, 6:1, to pierwsza porażka po 11. kolejnych zwycięstwach (triumfowała w Tokio i Pekinie) i zaledwie trzecia po Wimbledonie (bilans 30-3). Gdyby pokonała Australijkę zapewniła by sobie pozycję liderki kobiecych rozgrywek na zakończenie sezonu. Kolejną jej rywalką będzie mistrzyni Roland Garros Schiavone, z którą przegrała dwa z trzech spotkań.
Australijka na początku meczu dwukrotnie uratowała własne podanie odrabiając straty od 15-40. Przez dziewięć gemów obie tenisistki nie dały się przełamań grając ciekawy, pełen kombinacyjnych zagrań (głównie w wykonaniu Stosur) tenis. Aż w końcu w 10. gemie tenisistka z Gold Cost zupełnie niespodziewanie odebrała serwis Dunce już przy pierwszym break poincie, który jednocześnie był piłką setową. Rozgrywająca ten mecz znakomicie pod względem taktycznym, ciągle zmieniająca rytm Australijka zakończyła tę partię drajw-wolejem forhendowym.
W II secie sytuacja nie uległa zmianie, Woźniacka nadał nie potrafiła sobie poradzić z bardzo dobrym serwisem, mocnym i bardzo precyzyjnym top-spinem oraz slajsem Stosur. W pierwszym gemie Australijka obroniła break pointa, a na zakończenie popisała się akcją serwis i wolej forhendowy. W czwartym gemie tenisistka z Gold Coast po raz drugi w meczu przełamała Dunkę i po utrzymaniu własnego podania po grze na przewagi (decydujące punkty przyniosły jej zwycięskie forhendy) prowadziła 4:1. Australijka konsekwentnie trzymała własny serwis mając małe problemy w gemie siódmym (przegrywała 15-30) i dziewiątym. W ostatnim gemie przy 30-15 popełniła podwójny błąd serwisowy, a forhend wzdłuż linii dał Woźniackiej jeszcze raz nadzieję na dobranie się w do serwisu rywalki. Australijka doprowadziła do równowagi dobrym serwisem i zwycięskim forhendem, a znakomita kontra bekhendowa dała jej pierwszą piłkę meczową. Wygrywający serwis zapewnił jej wiktorię nad liderką rankingu WTA. Woźniacka w trwającym jedną godzinę i 28 minut spotkaniu nie wykorzystała żadnego z sześciu break pointów.