Faza grupowa kończącej sezon imprezy dobiegła końca. Pary półfinałowe to Wiera Zwonariowa - Karolina Woźniacka i Kim Clijsters - Samantha Stosur. Azarenka, która wcześniej urwała seta Clijsters, kończy turniej z jednym zwycięstwem. To drugi wygrany mecz Białorusinki na sześć rozegranych w Mistrzostwach WTA (przed rokiem pokonała także Janković). Serbska finalistka US Open 2008, która mimo choroby nie poddała się, nie była w stanie żadnej z rywalek urwać choćby jednego seta. 25-letnia była liderka rankingu WTA w swoim czwartym starcie w Mistrzostwach WTA po raz drugi nie wyszła z grupy (półfinał 2008 i 2009).
W I secie Azarenka od 1:3 wygrała cztery z pięciu kolejnych gemów broniąc trzech break pointów (dwóch w czwartym i jednego w ósmym gemie). Gdy w II secie Białorusinka objęła prowadzenie 4:0 wszystko wskazywało na to, że to spotkanie potrwa co najwyżej godzinę. Tymczasem niezwykle ambitna Janković w trzech ostatnich gemach pokazała kawał dobrego tenisa. W piątym gemie Serbka popełniła trzy podwójne błędy serwisowe, ale obroniła sześć break pointów, a sama wykorzystując pierwszą przewagę kończącym bekhendem uzyskała honorowego gema i została przez kibiców nagrodzona gromkimi brawami. W szóstym gemie była liderka rankingu WTA przy 15-40 miała dwa break pointy, a potem dwa kolejne, ale górą była Azarenką, która forhendem wzdłuż linii podwyższyła prowadzenie na 5:1. W siódmym gemie Janković obroniła dwie piłki meczowe, ale dwie kombinacje agresywnych forhendów z kończącymi smeczami dały jej 21-letniej rywalce zwycięstwo po jednej godzinie i 29 minutach. Azarenka obroniła siedem z ośmiu break pointów, a sama z 15 okazji na przełamanie serwisu Serbki wykorzystała pięć.
na Instagramie 
na Facebooku 
