Propozycja dyrektorów turniejów: skracamy kalendarz, ale nie grasz w pokazówkach

Jak dać zawodnikom więcej wolnego czasu po sezonie to coraz bardziej palący problem, nad którym od soboty przez trzy dni dyskutować będą szefowie Związku Tenisistów Zawodowych (ATP), zgromadzeni w Londynie przy okazji turnieju Masters.

W tym artykule dowiesz się o:

Według portalu Tennis.com, dyrektorzy turniejów ATP World Tour najniższej rangi, 250, wysunęli propozycję, która ma dogodzić obu stronom: ich oraz zawodników, którzy chcą krótszego sezonu. Mianowicie, według owej propozycji gracze mają podpisywać zobowiązania, że w zamian za "uwolnienie" kilka dodatkowych tygodni nie będą grali meczów pokazowych.

Te ostatnie to zjawisko nazywane już nawet plagą: zmęczeni tenisiści po uważanym za długi sezonie grają jeszcze pojedyncze mecze, a wszystko oczywiście za konkretne pieniądze. Takie zachowania potępił Adam Helfant, szef ATP, który także jest za skróceniem sezonu męskiego, ale sam żadnych decyzji podjąć nie może. Może za to przekonać do ustępstw Radę Dyrektorów ATP.


Novak Đoković, 23 lata, dla niego sezon nie skończy się wraz z Masters (foto PAP/EPA)

Czołówka światowa, w tym Rafa Nadal i Roger Federer, od 2012 roku chce mieć trzy dodatkowe tygodnie po ostatnim turnieju sezonu, Masters, a przed pierwszym poniedziałkiem nowego roku, kiedy startuje kalendarz World Tour. Z ATP dobiegają głosy, że w pierwszej kolejności "ucięty" zostanie tydzień między turniejami w Bercy i Masters (czyli analogicznie obecny).

Więcej niż dwóch dodatkowych tygodni dla tenisistów nie chcą dyrektorzy turniejów 250. To od nich wychodzi propozycja podpisywania przez zawodników, przynajmniej tych z Top 30, rzeczonych zobowiązań.

W kalendarzu ATP na sezon 2011 wciąż czerwone pole przy 4 kwietnia, kiedy obok imprez w Houston i Casablance miały się odbyć międzynarodowe mistrzostwa Warszawy.

Komentarze (0)