Amerykanka przed sezonem przegrała mecze pokazowe z Na Li i Wierą Zwonariową. W WTA Tour był to jej pierwszy mecz od czasu US Open. Później Venus pauzowała do końca sezonu z powodu kontuzji kolana. Solidna Amerykanka przy 33 kończących uderzeniach popełniła 18 niewymuszonych błędów oraz wykorzystała pięć z dziewięciu break pointów i skończyła 15 z 20 piłek przy siatce. Errani, która w dwóch poprzednich sezonach dochodziła w Melbourne Park do III rundy, po raz drugi swój udział w pierwszej lewie Wielkiego Szlema zakończyła po pierwszym meczu (2008). Kolejną rywalką Venus będzie Czeszka Sandra Záhlavová (WTA 97), która pokonała rodaczkę Renatę Voráčovą (WTA 80) 6:3, 6:1.
W drugim gemie Errani od 15-30 zdobyła trzy punkty, a w trzecim przełamała Venus posyłając dwa zwycięskie returny i bekhendowe minięcie. Długo jednak z prowadzenia się nie cieszyła, Amerykanka odebrała jej serwis i to na sucho popisując się krosem forhendowym i returnem bekhendowym. W ósmym gemie Williams jeszcze raz wykorzystała serwisową słabość Włoszki, a w dziewiątym gemie obroniła cztery break pointy (dwa przy 15-40), by zakończyć seta wolejem forhendowym za drugą szansą.
W trzecim gemie II seta Errani od 0-30 zdobyła trzy punkty, ale nie uratowała się przed utratą serwisu. Odwrotny kros forhendowy dał Venus szansę na przełamanie, które stało się faktem, gdy Włoszka popełniła prosty błąd forhendowy. Po chwili Amerykanka wypuściła z rąk gema serwisowego, w którym prowadziła 40-0. Errani zgarnęła cztery punkty popisując się dwoma kończącymi returnami forhendowymi i szczęśliwym bekhendem po taśmie, a przy break poincie Venus wpakowała bekhend w siatkę. Była liderka rankingu WTA natychmiast odzyskała to co straciła wykorzystując drugiego break pointa za pomocą potężnego forhendu i po utrzymaniu własnego podania prowadziła 4:2. W siódmym gemie Errani od 0-40 doprowadziła do równowagi popisując się ładnym stop-wolejem i odwrotnym krosem forhendowym, ale Venus doprowadziła do przełamania błyskawiczną kontrą bekhendową i returnem. Potężny forhend oraz dwa asy dały Amerykance awans do II rundy.
W turnieju nie ma już półfinalistki z 2008 roku Danieli Hantuchovej (WTA 31), która przegrała z Reginą Kulikową (WTA 114) 6:7(3), 6:3, 7:9 po trwającym trzy godziny i 39 minut maratonie. 21-letnia Rosjanka obroniła 14 z 20 break pointów i wygrała swój piąty mecz w Wielki Szlemie (III runda Wimbledonu 2009 i 2010). Świeżo upieczona triumfatorka z Sydney Na Li (WTA 11), która w ubiegłym roku w Melbourne osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy półfinał, zwyciężyła Szwedkę Sofię Arvidsson (WTA 51) 6:1, 7:5. O III rundę Chinka zagra z Rosjanką Jewgienią Rodiną (WTA 108), która wygrała z Australijką Olivią Rogowską (WTA 259) 6:3, 6:1.